III liga
Polonia Łaziska - Pniówek Pawłowice 1:2 (0:1)
Polonia: Gieracz - Mazur, Gersok (72 Łęszczak), Rybak, Mazurek, Suchecki, Wawoczny (15 Czupryna), Widuch (81 Rączka), Wawrzyniak, Łoboda (46 Paszek), Majsner.
Trener: Rafał Bosowski.
Bramka: Łęszczak - 90 min.
Pniówek: Szeląg - Adamek, Kukla, Przybyła, Skorupa, Benauer, Ciuberek, Szczyrba, Kostecki, Mazurek, Glenc.
Trener: Jarosław Skrobacz.
Bramki: Szczyrba 31 min. (karny), Sobczak - 90 min.
Nie tak wyobrażali sobie kibice Polonii inaugurację rozgrywek wiosennych na własnym stadionie. Gospodarze zagrali słabo, goście też. Co z tego, skoro to oni wyjechali z Łazisk w glorii zwycięzców. Podopieczni trenera Bosowskiego nie mieli w sobotę atutów, które pozwoliłyby strzelić gola przed upływem 90 minut. Ten, którego zdobyli, okazał się golem pocieszenia.
W pierwszej połowie na boisku było dużo walki, ale jeszcze więcej chaosu i niedokładności. W tych warunkach lepiej czuli się goście, którzy zdobyli bramkę. W 30 minucie po kontrze Pniówka, w polu karnym piłka musnęła rękę Tomasza Rybaka, za co arbiter (po interwencji bocznego) podyktował jedenastkę, zamienioną na gola przez Szczyrbę. Ogromnego pecha miał Mateusz Wawoczny, który w 13 minucie doznał złamania ręki i został odwieziony do szpitala.
W drugiej odsłonie gospodarze ruszyli do ataku, ale nie mieli atutów w linii ataku i nie miał kto skończyć akcji. Ponadto umiejętnie w rozgrywaniu akcji zaczepnych przeszkadzali im goście i z tego zadania wywiązali się w stu procentach. Gole padły dopiero w doliczonym czasie gry. Najpierw po rzucie rożnym i błędzie defensywy, drugą bramkę dla Pniówka strzelił Sobczak, a minutę później, honorowe trawienie dla Polonii zapisał Michał Łęszczak.
IV liga
Gwarek Ornontowice - Czarni-Góral Żywiec 3:0 (1:0)
Gwarek: Nowak - Niewiedział, Rajca, Tomecki, Sikora, Bałuszyński (17 Fraś), Boczar (88 Oleksy), Staszowski, Kasprzyk, Leszczyński (83 Horny), Zdrzałek.
Trener Damian Galeja.
Bramki: Leszczyński 2, Boczar.
Wynik wskazuje na to, że było łatwo, pięknie i przyjemnie. Nic bardziej mylnego. Pięknie i przyjemnie było do przerwy. Gwarek grał składnie, akcje się zazębiały, ale zabrakło skuteczności. Piłka tylko raz wylądowała w bramce Górala. Odwrotnością tego była druga część meczu. Kunsztu piłkarskiego niewiele, akcji jak na lekarstwo, a poziom wysoki, ze względu na wysokie loty piłki. Za to pojawiła się skuteczność i dwa gole przypieczętowały zwycięstwo Gwarka.
V liga
AKS Mikołów - Górnik 09 Mysłowice 1:1 (0:0)
Bramka: Kulisa
Czarni Pyskowice - Orzeł Mokre 4:3 (3:0)
TKKF Zuch Orzepowice - Sokół Orzesze 4:0
Klasa”A”
Kolejarz Katowice – Strażak Mikołów 6:2
Tadeusz Piątkowski
Napisz komentarz
Komentarze