Od kilku lat piszemy o trudnej sytuacji szpitala powiatowego przy ul. Waryńskiego w Mikołowie. Czytelnikom jakby spowszedniały te publikacje. Pisaliśmy o długach, staraniach samorządowców o kasę, zmianach zarządu placówki, jednym słowem - było ciężko, ale jakoś było. Wszystko się zmieniło jakieś pół roku temu. Szpital doszedł do ściany. Przypomnijmy, że miesięcznie placówka generuje około miliona złotych strat z czego połowa przypada na porodówkę. W sumie zadłużenie wynosi już około 20 mln zł. Powiatowi kończą się możliwości na podtrzymywanie finansowej kroplówki, a pięć naszych gmin też nie ma już z czego dokładać. Likwidacja przestała być medialnym straszakiem, a stała się jednym z pięciu scenariuszy. Pisaliśmy o nich ostatnio, ale przypomnijmy:
1. Pozostawienie sytuacji tak jak jest.
2. Utworzenie konsorcjum ze szpitalem św. Józefa w Mikołowie.
3. Wydzierżawienie spółce Scanmed American Group.
4. Sprzedaż Górnośląskiemu Centrum Medycznemu - Szpital w Ochojcu.
5. Likwidacja.
Wydajemy „Naszą Gazetę” od 12 lat, ale nie pamiętamy, aby jakaś sprawa wywołała tyle społecznych i samorządowych emocji.
Trudno zliczyć, ile w ostatnim miesiącu odbyło się oficjalnych i poufnych spotkań w sprawie szpitala. Na początek odpadły dwie skrajne koncepcje. Likwidacja szpitala byłaby porażką dla samorządowców i polityków związanych z naszym powiatem. Ludzie by im tego nie wybaczyli przy wyborach. Z drugiej strony, nie da się dalej ciągnąć sytuacji, kiedy szpital przynosi milionowe straty. W grze zostały trzy pozostałe opcje. Tak było przynajmniej do wrześniowej sesji Rady Powiatu. Mogli tam zaprezentować się przedstawiciele podmiotów, zainteresowanych przejęciem szpitala. Nie pojawił się nikt ze spółki Scanmed American Group, co oznacza, że sami wykluczyli się z ewentualnych negocjacji. Poważnie do sprawy podeszło za to Górnośląskie Centrum Medyczne. Podczas sesji wystąpili dyrektor dr Klaudia Rogowska i jej zastępca do spraw leczniczych prof. dr hab. n. med. Krystian Wita. Ich prezentacja zrobiła spore wrażenie na radnych i widzach śledzących w internecie transmisję.
Mówili dobrze i chyba… za dobrze.
To prawda, że GCM ma wielki potencjał, zasoby, osiągnięcia, pieniądze i możliwości. Szefowie placówki nie kryli jednak, że chodzi im tylko o biznes. W ich ofercie nie było nawet przestrzeni na negocjacje z powiatem mikołowskim. Profesor Wita mówił zresztą o tym wprost. GCM chce zlikwidować porodówkę, a resztę oddziałów włączyć do swoich zasobów. Powiatowi zostałyby tylko długi do spłacenia, czyli - jak pisaliśmy wcześniej - 20 mln zł. Gdyby taki układ został zawarty, samorządowcy i mieszkańcy nie mieliby już nic do powiedzenia w sprawie szpitala. Lecznica przy Waryńskiego przestałaby istnieć w dotychczasowej formule i stałaby się elementem zewnętrznego, medycznego giganta. Prezentacja szefów GCM podzieliła samorządowców. Jedni wpadli w zachwyt, inni wręcz odwrotnie. Stali się jeszcze bardziej zdeterminowani w szukaniu sposobu na pozostawienie placówki
w strukturach powiatu.
I wtedy, jak w przysłowiu, że do trzech razy sztuka, pojawiła się kolejna oferta.
Nie z Ameryki ani Katowic, ale z Mikołowa. Szpital św. Józefa zaproponował utworzenie konsorcjum. To nie wszystko. Nie można wykluczyć, że ta formuła zostanie poszerzona o jeszcze dwa śląskie szpitale, bo z tego co wiemy takie rozmowy są prowadzone. Konsorcjum jest wygodną i wydajną formułą. Pozwala lepiej planować usługi, nie ograniczając jednocześnie podmiotowości jego uczestników. Takim rozwiązaniom sprzyja też Ministerstwo Zdrowia. Szpitale, które się łączą mogą liczyć na częściowe oddłużenie. W dodatku, jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy, jedna ze śląskich porodówek zostanie niebawem zlikwidowana, a tamtejsze starostwo chce pacjentki ze swojego terenu powierzyć opiece Mikołowa. Konsorcjum daje nadzieję na polepszenie sytuacji powiatowego szpitala w ciągu 2-3 lat. Nie ma oczywiście gwarancji sukcesu, ale jeśli pójdzie coś nie tak, zawsze można wrócić do planu „b”, czyli sprzedaży placówki. Natomiast jeśli na taki ruch władze powiatu zdecydują się już teraz, w przyszłości nie będzie odwrotu. Stracimy - jako lokalna społeczność - szpital na zawsze. Decydująca będzie październikowa sesja Rady Powiatu.
Jerzy Filar
Mirosław Duży, starosta powiatowy
Przyszłość szpitala powiatowego jest najpoważniejszym wyzwaniem, z jakim musimy się zmierzyć w tej kadencji samorządu. Nigdy nie ukrywałem, że jestem zwolennikiem pozostawienia szpitala w strukturach powiatu mikołowskiego. To prawda, że sytuacja finansowa jest bardzo trudna, ale oddanie szpitala w obce, nawet najbardziej fachowe ręce, będzie porażką. Szpital jest nie tylko lecznicą, ale także naszym wspólnym majątkiem, wartym kilkadziesiąt milionów złotych. To są pieniądze podatników z Mikołowa, Orzesza, Łazisk Górnych, Ornontowic i Wyr. Nie mamy prawa powiedzieć teraz ludziom, że przez ostatnie lata marnowaliśmy ich pieniądze. Niedawno przecież spłaciliśmy ostatnią ratę dużego kredytu, który zaciągnęliśmy na modernizację szpitala. We wrześniu uczestniczyłem w ogólnopolskim spotkaniu starostów, z udziałem przedstawicieli ministerstwa zdrowia. Przywiozłem dobre informacje. Poinformowano nas, że wkrótce zostaną uruchomione plany częściowego oddłużenia szpitali, które łączą się w większe struktury. Tworząc konsorcjum wychodzimy tym planom naprzeciw. W tym widzę szansę nie tylko na ratunek dla szpitala powiatowego, ale także na rozszerzenie pakietu usług medycznych dla naszych mieszkańców. Dlatego nie możemy teraz popełnić błędu.
Mateusz Handel, pierwszy zastępca burmistrza Mikołowa
Przez lata Mikołów wspierał finansowo Powiat inwestując w specjalistyczny, wysokiej jakości sprzęt medyczny oraz remonty szpitala. Robiliśmy wszystko, aby utrzymać wysoką jakość świadczonych usług. Pamiętajmy przy tym, że działalność szpitala nie musi być dochodowa, bo ważniejsze od zysków jest bezpieczeństwo i zdrowie mieszkańców. To nie jest tylko moja opinia. Podczas nadzwyczajnej sesji Rady Miejskiej Mikołowa radni jednogłośnie przyjęli dwie, bardzo ważne uchwały dotyczące pomocy i działań mających na celu ratowanie spółki Centrum Zdrowia. Niech nasz, mikołowski głos usłyszą Zarząd i Rada Powiatu, które muszą podjąć niełatwą decyzję dotyczącą przyszłości szpitala. Mam nadzieję, że w wyborze optymalnego rozwiązania pomoże im plan utworzenia konsorcjum mikołowskich szpitali. Wierzę, że dzięki połączeniu obu placówek uda się zoptymalizować koszty, zachować wysoką jakość świadczonych usług medycznych mając jednocześnie wpływ na zakres udzielanych świadczeń. W mojej ocenie w interesie nas wszystkich jest utrzymanie dotychczasowej działalności szpitali w obecnym zakresie. Mają one ogromny potencjał, a ich wspólna działalność przełoży się na zwiększenie naszego bezpieczeństwa i zdrowia.
Napisz komentarz
Komentarze