Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
wtorek, 17 września 2024 02:23
PRZECZYTAJ!
Reklama

Bój o szpital

Na stole jest pięć scenariuszy kreślących przyszłość szpitala powiatowego. Cztery są mniej lub bardziej realne, ale zakładają trwanie placówki - w takiej czy innej formule. O piątym rozwiązaniu na razie nikt nie chce myśleć, mówi ani słyszeć.
Bój o szpital

Od jakiegoś czasu w każdym wydaniu gazety piszemy o szpitalu przy ul. Waryńskiego w Mikołowie. Inaczej się nie da, bo obecnie w naszym powiecie nie ma poważniejszego problemu. Przypomnijmy w telegraficznym skrócie, jaka jest sytuacja wyjściowa. 

Szpital generuje milion złotych strat miesięcznie, z czego połowa przypada na oddział położniczy.

Starostwo nie ma z czego finansować deficyt, a gminy naszego powiatu, obarczone własnymi problemami finansowymi, nie chcą już dokładać się do lecznicy. Gdyby mikołowski szpital jako jedyny sprawiał takie kłopoty, moglibyśmy obwiniać zarząd placówki albo jego właściciela. Problem jest jednak systemowy. Ponad 90 proc. szpitali powiatowych w Polsce - mówiąc językiem medycznym - jest w stanie bardzo ciężkim i nierokującym poprawy. Placówka w Pszczynie jest zadłużona na 18 mln zł, a w Wodzisławiu Śląskim zobowiązania przekroczyły 27 mln zł. Nasz szpital jest na minusie „zaledwie” 5,6 mln zł, ale licznik z każdym miesiącem nabija kolejny milion.

W lipcu zmieniono zarząd spółki Centrum Zdrowia. Stery w szpitalu, na razie na trzy miesiące, przejęła Emilia Nawrocka-Kołodziejczyk. Nowa prezes jest doświadczoną i skuteczną menedżerką zdrowia, ale trudno oczekiwać od niej cudów. Jej głównym zadaniem jest przeprowadzenie audytu i znalezienie sposobów na zracjonalizowanie wydatków oraz zwiększenie dochodów. Wyniki jej pracy poznamy 25 września podczas sesji Rady Powiatu. Nieoficjalnie wiemy, że prezes wskazała kilka rozwiązań poprawiających rentowność placówki, ale mówimy o działaniach, które mogą przynieść 10 - 20 tys. zł oszczędności. Do miliona droga daleka. Trzeba przy tym pamiętać, że czas nie jest tutaj sprzymierzeńcem. W października starosta i jego ludzie zaczną robić przymiarki do przyszłorocznego budżetu powiatu. Muszą wiedzieć jaki od przyszłego roku będzie status szpitala, bo to jest najważniejsza informacja dla planowania finansów.

Jakie rozwiązania wchodzą w grę?

1. Zacznijmy od scenariusza najmniej prawdopodobnego. Teoretycznie nad szpitalami powiatowymi może ulitować się rząd i przygotować program ratunkowy. W takiej sytuacji, jeśli dodać do tego skutecznie działania nowego zarządu spółki Centrum Zdrowia, szpital mógłby wyjść na prostą w dotychczasowej formule własnościowej. Nie warto jednak przywiązywać się do tego planu. W zapewnienia o reformie służby zdrowia i poprawie sytuacji finansowej gmin i powiatów, nie wierzą już nawet samorządowcy przychylni obecnemu rządowi. W sprawie szpitala powiat może liczyć tylko na siebie. 

2. Drugi scenariusz jest bardziej realny, choć także obarczony wieloma niewiadomymi. Chodzi o konsolidację dwóch działających w Mikołowie szpitali - św. Józefa i spółki Centrum Zdrowia. Byłoby to połączenie na równych zasadach, bez placówki dominującej. Taka operacja byłaby jednak dosyć kosztowna i trudna bez zewnętrznego wsparcia. Rządowi zależy, aby szpitali było mniej i podobno szykuje specjalną pulę środków na działania konsolidacyjne. Na razie jednak są to tylko obietnice, bez konkretów. 

3. Trzeci pomysł polega na wydzierżawieniu szpitala spółce Scanmed American Group. Da się to zrobić w miarę sprawnie, ale nie ma co ukrywać, że negocjacje z prywatnym podmiotem mogą być trudne. Scanmed to gigant na medycznym rynku. Przejął, m.in. duży szpital w Blachowni. Pomysł oddania szpitala w prywatne ręce miał w tej miejscowości wielu zwolenników, ale i przeciwników. 

4. Czwarte rozwiązanie polega na przejęciu mikołowskiej lecznicy przez Górnośląskie Centrum Medyczne - Szpital w Ochojcu. Chyba nie trzeba wyjaśniać, czym jest GCM. To jeden z najlepiej wyposażonych i najbogatszych szpitali jeśli nie w Polsce, to na pewno w naszym województwie. GCM przejęło już szpital w Cieszynie i nie będzie problemu z powtórzeniem tej operacji w Mikołowie. Takie rozwiązanie ma sporo zalet i wad. Nie znamy szczegółów rozmów, ale zdaniem wtajemniczonych osób GCM stawia trudne warunki.

5. O piątej możliwości nie ma co się rozpisywać, bo sprawa jest jasna. Jeśli zawiodą cztery, wspomniane wcześniej scenariusze, szpital zostanie postawiony w stan likwidacji. 

Wszystko jest teraz w rękach Rady Powiatu.

Zarząd szpitala i powiatu mogą przygotowywać różne scenariusze, ale to radni zdecydują, który wybrać. Przysłuchując się sierpniowemu posiedzeniu Rady Powiatu nietrudno dostrzec, że w tym gremium nie ma jednomyślności. Jedni skłaniają się ku połączeniu ze szpitalem św. Józefa, inni przychylnie spoglądają na Górnośląskie Centrum Medyczne albo Scanmed American Group. W każdym razie spoczywa na nich ogromna odpowiedzialność. Przyszłość szpitala powiatowego zapowiada się jako najważniejsza decyzja Rady Powiatu w tej kadencji. (red)


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
PRZECZYTAJ
Reklama
Reklama
Reklama