W kilku zdaniach można opisać dlaczego doszło do takiej sytuacji. W Polsce od 2005 roku na zmianę rządzi Prawo i Sprawiedliwość oraz Platforma Obywatelska. Oznacza to, że od dwóch dekad jesteśmy zakładnikami osobisto-politycznych obsesji Jarosława Kaczyńskiego i Donalda Tuska. Obaj do perfekcji opanowali sztukę manipulowania społecznymi emocjami umiejętnie odwracając naszą uwagę od spraw zasadniczych, których listę otwiera, m.in. bezpieczeństwo energetyczne. Od początku tego wieku było wiadomo, że Unia Europejska planuje przestawić gospodarkę na zielone tory, choć - rzecz jasna - nikt nie mógł przypuszczać, że transformacja sięgnie takiego poziomu absurdu jak wyniszczający pakiet klimatyczny Fit for 55.
W każdym razie rządy PO-PiS nie wyczuły albo zlekceważyły ten globalny trend.
Przez 20 lat nie zrobiono w Polsce nic, aby rozwinąć i wzmocnić energetykę odnawialną. Z drugiej strony nie przeprowadzono reformy technologicznej
i strukturalnej górnictwa, aby zamortyzować nieuchronny upadek branży wydobywczej. I tak doszliśmy do ściany, czyli czasów współczesnych. Unia Europejska stosując komunistyczne metody zarządzania (limity, zakazy, nakazy, kary) doprowadziła do upadku energetykę węglową zostawiając na lodzie kraje, które były nieprzygotowane do tego procesu, z Polską na czele.
I tak doszliśmy do problemu Łazisk Górnych.
Ofiarą transformacji energetycznej padnie nasz, powiatowy kompleks węglowo-energetyczny, czyli KWK „Bolesław Śmiały” i Elektrownia Łaziska. „Bolek” ma fedrować do 2028 roku, a nowe władze Tauron SA nie kryją planów zamknięcie elektrowni już w 2025 roku. Oznacza to, że jeszcze w tej kadencji samorządowców, posłów i europosłów, z gospodarczej mapy powiatu mikołowskiego mogą zniknąć dwa kluczowe zakłady pracy. W kopalni i elektrowni pracuje łącznie ponad 2 tys. osób. Z tego 1500 to mieszkańcy naszego powiatu. Gdzie ci ludzie znajdą pracę? Rocznie, z tytułu podatku od nieruchomości, z kopalni i elektrowni do budżetu Łazisk Górnych wpływa ponad 15 mln zł.
W jaki sposób to niewielkie miasto ma uzupełnić ubytek takiej kasy?
To nie są wszystkie pytania, jakie stawiają mieszkańcy Łazisk Górnych. W ich imieniu podczas sierpniowej sesji Rady Powiatu wystąpił Tomasz Sus, związkowiec, członek Wojewódzkiej Rady Dialogu Społecznego. Zwrócił się do samorządowców, aby zorganizować debatę o przyszłości Łazisk Górnych. Zadania podjął się burmistrz tego miasta Aleksander Wyra. 28 listopada o godzinie 11.00 w łaziskim Miejskim Domu Kultury odbędzie się debata poświęcona przyszłości Łazisk Górnych po roku 2025. Do udziału zaproszeni zostali: minister Przemysłu, prezesi Tauron Polska Energia i PGG, marszałek Województwa Śląskiego, prezes Katowickiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej, parlamentarzyści, samorządowcy, przedstawiciele łaziskich spółdzielni mieszkaniowych, zakładów pracy i strony społecznej.
Bardzo dobrze, że taka debata się odbędzie, choć nie oczekujmy po niej zbyt wiele.
Na ratowanie Łazisk Górnych raczej nie sypnie groszem polski rząd, który musi uporać się z potężna dziurą budżetową, upadającą służbą zdrowia i rosnącymi potrzebami obronnymi. Na Brukselę też trudno liczyć, bo jedyne co do perfekcji opanowali unijni liderzy to produkowanie motywacyjnych frazesów, za którymi nie idą żadne konkrety. Obyśmy nie mieli racji, ale może się to tak skończyć, że powiat mikołowski zostanie sam z problemami Łazisk Górnych.
Jerzy Filar
Napisz komentarz
Komentarze