Kiedy wystartowaliśmy?
Przygotowania do rundy wiosennej rozpoczęliśmy 7 stycznia. Myślę, że tak, jak większość naszych rywali.
Jak przebiegała praca w okresie przygotowań?
Wykonaliśmy szmat pracy. Liga zbliża się szybkimi krokami, jeszcze jest trochę do zrobienia. Na dziś mamy wykonane 90 procent założeń. To wszystko, co jest potrzebne do gry, pomysł na nią i różne warianty ustawień, mamy przećwiczone. Do pierwszego meczu przedligowe założenia powinny być zrealizowane w stu procentach.
W porównaniu do rundy jesiennej w składzie drużyny zaszło trochę zmian. Czy ilość nowych zawodników przekłada się na jakość?
Po rundzie jesiennej odeszło siedmiu zawodników. W ich miejsce dokooptowaliśmy jedenastu, w tym piątkę wychowanków. Odejście zawodników nie sprzyja komfortowi pracy, ale na szczęście jest zima i sporo czasu, aby wszystkie sprawy związane ze zmianami w składzie dopracować i przećwiczyć. Myślę, że w naszym przypadku ilość przechodzi w jakość. Z zawodników, których mamy do dyspozycji, staramy się wycisnąć jak najwięcej. Niektórych przystosowujemy do gry na dwóch pozycjach, co tylko zaostrzy rywalizację. A ta, jak wiadomo, jest najlepszym motorem postępu.
Jesienią w 21 meczach Polonia zdobyła 27 punktów. Ile ich trzeba zdobyć w 17 meczach rundy wiosennej, by spać spokojne?
Każdy mecz trzeba grać tak, by zdobyć komplet punktów. Nie chcę tutaj kalkulować, ale początek mamy trudny. Z czterech pierwszych spotkań, trzy gramy na „wyjeździe”. By nie wplątać się do grupy „być albo nie być”, trzeba od początku punktować w każdym meczu, by potem móc spokojne grać. Generalnie jestem dobrej myśli.
Jakie zadania do pierwszego gwizdka rundy wiosennej?
Do rozpoczęcia ligi trzeba doszlifować wszystkie niedociągnięcia, a potem grać o punkty i wygrywać.
Napisz komentarz
Komentarze