Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
sobota, 15 marca 2025 11:28
PRZECZYTAJ!
Reklama

Zaczął się sezon. Elektryki wjechały na ścieżki rowerowe i chodniki

Szybsze od tradycyjnych rowerów opanowują polskie miasta. Elektryków jest coraz więcej, ale nie każdy jego użytkownik wie, jak jeździć. Bo to dosyć skomplikowana sprawa.
Zaczął się sezon. Elektryki wjechały na ścieżki rowerowe i chodniki

Autor: Canva

Sezon rowerowy już się zaczął. Ciepłe dni, które minęły ale jeszcze wrócą, sprawiły, że wiele osób wyciągnęło z piwnic i garaży jednoślady. I zaczęło jeździć. Jedną z takich osób jest pan Mariusz. 

– I widzę na ulicach, że nie tylko ja. To co mnie uderzyło, to wiele rowerów elektrycznych. Jeżdżą na nich już nastolatkowie, co chyba w poprzednich latach nie było częstym widokiem – mówi mężczyzna, który wciąż jest wierny tradycyjnemu rowerowi.

Nie ukrywa, że w niedalekiej przyszłości zamierza się przesiąść na e-bike'a. – Wydają się wygodniejsze i szybsze. Może to nie jest rozwiązanie na wycieczki, ale „na miasto” jak najbardziej – uważa.

E-rowery i przepisy. Trzeba się ich trzymać

Ale z elektrykami jest pewien problem. Nie każdy użytkownik wie, jakie przepisy go obowiązują. Sądzą, że takie same jak zwykłych rowerzystów, a nie do końca tak jest. Trzeba się trzymać ogólnych zasad:

  • jeżeli jest ścieżka rowerowa albo droga dla rowerów, to trzeba jechać po niej;
  • jazda po chodniku jest zakazana i dopuszczona tylko w niektórych okolicznościach, np. gdy jedzie dziecko;
  • każdy rower musi mieć sprawne hamulce, światła z przodu i z tyłu oraz dzwonek.

Z jaką prędkością można jechać? Model kodeksowy

– Zgodnie z obowiązującymi przepisami rower to pojazd o szerokości nieprzekraczającej 0,9 m, poruszany siłą mięśni osoby jadącej. Może być wyposażony w uruchamiany naciskiem na pedały pomocniczy napęd elektryczny zasilany prądem o napięciu nie wyższym niż 48 V o znamionowej mocy ciągłej nie większej niż 250 W, którego moc wyjściowa zmniejsza się stopniowo i spada do zera po przekroczeniu 25 km/h. To definicja kodeksowa – w praktyce oznacza to, że rower musi być napędzany siłą mięśni oraz może posiadać silnik o ograniczonej mocy (do 250W) i rozwijać maksymalną prędkość do 25 km/h – wyjaśniał jesienią ubiegłego roku aspirant Łukasz Paterski, oficer prasowy w Komendzie Miejskiej Policji w Poznaniu.

Tamtejsza policja zorganizowała wtedy akcję rowerową zakończoną kilkunastoma mandatami.

Tak jest na ulicach na co dzień 

Tyle że prędkość e-bike'ów to narastający problem. Nie dosyć, że często są za szybkie, to wcale nie jest rzadki widok takiego pojazdu na chodniku. Mogą one pędzić nawet 50 km/h między pieszymi. Sporo takich pojazdów to rowery kurierów.

Dlatego tematem zamierza się zająć m.in. Wrocław. Jak?

– Rowerowe patrole będą kontrolować, w jaki sposób kierujący jednośladami poruszają się po Wrocławiu. Chodzi o łamanie przepisów dotyczących sposobów korzystania z miejskiej infrastruktury drogowej, czyli przejeżdżanie przez przejścia dla pieszych, czy poruszanie się po chodniku. Strażnicy będą również zwracać uwagę na osoby, które szybko i niebezpiecznie poruszają się m.in. po wrocławskim Rynku – zapowiedział Piotr Szereda, naczelnik oddziału wykroczeń Straży Miejskiej Wrocławia.

W ubiegłym roku we Wrocławiu policja odnotowała ponad 2 tys. interwencji dotyczących wykroczeń popełnianych przez rowerzystów oraz osoby poruszające się na rowerach elektrycznych.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

PRZECZYTAJ
Reklama
Reklamadotacje unijne dla firm MŚP
Reklama