Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
sobota, 22 lutego 2025 17:34
PRZECZYTAJ!
Reklama

„Klucz do mieszkania” pod ostrzałem. Branża deweloperska jest na nie

Tylko mieszkania i domy z rynku wtórnego – ogłosiło Ministerstwo Rozwoju i Technologii, przedstawiając program „Klucz do mieszkania”. I od razu włącza się czerwone światło, że to może źle się odbić na rynku mieszkaniowym.
„Klucz do mieszkania” pod ostrzałem. Branża deweloperska jest na nie

Autor: Canva

Zacznijmy jednak od dobrych informacji. Po raz pierwszy od około dekady ceny mieszkań na rynku wtórnym spadły.  Z raportu Narodowego Banku Polskiego wynika, że w niektórych miastach obniżka cen wynosi nawet 6 procent. 

Ten trend może jednak zmienić rządowy program „Klucz do mieszkania”.

Tylko rynek wtórny i zapora przed fliperami

Do tej pory programy mieszkaniowe dotyczyły zarówno rynku wtórnego, jak i nowych budynków. Tych drugich nawet bardziej. Tym razem jednak Ministerstwo Rozwoju i Technologii poszło w drugą stronę. Uznało, że nie będzie „Kluczem do mieszkania” wspierać rynku pierwotnego i dołoży do kupna mieszkania lub domu, ale tylko z rynku wtórnego. 

Dodatkowo resort nie chce dać zarabiać fliperom i zapisze w ustawie obwarowania, że sprzedający lokal musi być jego właścicielem przynajmniej 3 lata.

Po ogłoszeniu założeń programu zaczęły pojawiać się wątpliwości. 

To może uderzyć w ceny mieszkań z drugiej ręki

Marek Wielgo z rynekpierwotny.pl wyraża zdziwienie propozycją skupienia dopłat wyłącznie na rynku wtórnym, wskazując na wcześniejsze działania rządu, które koncentrowały się na rynku pierwotnym i zwiększaniu zasobów mieszkaniowych. Program Mieszkanie dla Młodych (2014-2018) miał jednak swoje konsekwencje: z uwagi na limity cen deweloperzy budowali na obrzeżach miast, bez odpowiedniej infrastruktury – podkreśla businessinsider.pl.

Cytowana przez „Gazetę Wyborczą” Hanna Milewska-Wilk z Instytutu Rozwoju Miast i Regionów też nie jest do tego pomysłu przekonana. Obawia się, że... 

– Ograniczenie programu tylko do rynku wtórnego oznacza, że w dużych miastach oferta mieszkań będzie pomniejszona o ok. 50-70 proc. W dodatku na rynku wtórnym ceny zaczęły sensownie spadać – komentuje.

Niezadowolona jest też branża deweloperska. „Trudno zrozumieć, dlaczego w czasie najwyższych stóp procentowych podjęto decyzje o skierowaniu publicznych pieniędzy w stronę segmentu, który nie generuje ani nowych miejsc pracy, ani wpływu do PKB czy VAT” – ocenia Polski Związek Firm Deweloperskich.

Kolejne szczegóły programu „Klucz do mieszkania”

Tymczasem poznaliśmy kolejne szczegóły .

Kupujący mieszkanie lub dom będą mogli liczyć na pieniądze z Banku Gospodarstwa Krajowego. Dołoży on do wkładu własnego kredytu, ale do 20 proc. jego wysokości i nie więcej niż 100 tys. zł.

Nie każdy jednak będzie mógł skorzystać z pomocy. To oferta dla osób, które nie mają własnego mieszkania. Będzie też obowiązywał limit dochodowy:

  • 6500 zł netto dochodu – dla jednej osoby;
  • 9500 zł netto – dla dwuosobowego gospodarstwa;
  • 11 500 zł netto – dla trzyosobowego gospodarstwa domowego;
  • 13 500 zł netto – dla czteroosobowego gospodarstwa domowego;
  • 15 500 zł netto – dla pięcioosobowego gospodarstwa domowego.

Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

PRZECZYTAJ
Reklama
Reklama
Reklama