Za sprawą poselskiej interpelacji wróciła też kwestia obowiązkowego oznaczanie flagą kraju pochodzenia świeżych produktów żywnościowych w sklepach. Jest odpowiedź resortu rolnictwa.
Producenci żywności nie mogą narzekać
Z danych Polskiej Organizacji Handlu i Dystrybucji (POHiD) wynika – jak podaje serwis dlahandlu.pl – że udział polskich produktów w sklepach wielkopowierzchniowych wynosi:
- mięsa – ponad 96 proc.,
- przetworów mięsnych – 98 proc.,
- mleka i produktów mlecznych – 97 proc.,
- jaj – 97 proc.,
- warzyw i owoców – 76 proc.
- pieczywa – 93 proc.
Na zagranicznych rynkach Polska sprzedaje m.in. 70 proc. krajowej produkcji wołowiny, 50-60 proc. drobiu i 30 proc. mleka – wynika z danych międzynarodowego handlu produktami rolno-spożywczymi z Polski.
Co z flagami kraju pochodzenia świeżej żywności?
Pod koniec ubiegłego roku poseł Artur Jarosław Łącki zapytał ministra rolnictwa, jakie są konkretne plany ministerstwa w kwestii wprowadzenia obowiązku oznaczania flagą kraju pochodzenia świeżych produktów żywnościowych w sklepach?
Kolejne pytanie – jak czytamy w interpelacji – dotyczy tego, czy ministerstwo prowadzi „działania mające wprowadzić wymóg, aby co najmniej połowa strategicznych produktów żywnościowych dostępnych w sklepach pochodziła z Polski?
„W chwili obecnej w ministerstwie planowane są prace nad opracowaniem projektu regulacji (…) wprowadzającej powyższy wymóg” – odpowiedział Stefan Krajewski cytowany przez dlahandlu.pl.
I dodał: „Takie inicjatywy były już podejmowane przez inne państwa członkowskie, jak Czechy, Rumunia czy Słowacja. Próby ich wprowadzania były kwestionowane przez Komisję Europejską jako niezgodne z przepisami prawa UE, w tym swobodą przepływu towarów i swobodą przedsiębiorczości”.
Co zatem można zrobić?
„(…) aby zwiększyć udział sprzedaży polskich lokalnych produktów spożywczych w sklepach trzeba dobrać takie rozwiązania, które nie będą kwestionowane przez KE” – odpowiada Krajewski.
Napisz komentarz
Komentarze