Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
piątek, 18 października 2024 06:13
PRZECZYTAJ!
Reklama

Katowice miasto rozbójnicze?

Proszę przeczytać co się przytrafiło naszej Czytelniczce. Mieszka na terenie naszego powiatu, ale pracuje w stolicy województwa. Drogo ją to kosztuje. Zapłaciła 7 200 zł mandatu za złe parkowanie.
Katowice miasto rozbójnicze?

Nasza Czytelniczka dostała pracę w Katowicach. Można jej pogratulować, ale trzeba też współczuć. Dojeżdżacie do stolicy regionu własnym samochodem? Jeśli tak, to zapewne wiecie o czym będzie ten tekst. Parkowanie w Katowicach to koszmar. Nasza Czytelniczka w ubiegłym roku jakimś cudem wypatrzyła w pobliżu centrum małą uliczkę, gdzie czasami udało jej się wcisnąć swoje małe auto. Jeśli parking był zajęty, szukała płatnych miejsc w pobliżu albo zostawiała samochód gdzieś dalej od centrum. Jednym słowem - jak to w Katowicach. Aż nagle tamtejszy Miejski Zarząd Ulic i Mostów przysłał naszej Czytelniczce wezwanie do zapłaty. Rachunek wynosił ponad 7200 złotych. Jak się okazało od stycznia do czerwca 24 razy zostawiła auto na „swoim” parkingu, który okazał się jednak płatny. Na nic zdały się wyjaśnienia. Napisała do MZUiM, że w ubiegłym roku parking był bezpłatny. Nie dostała wcześniej żadnego mandatu, a podjeżdżanie w to miejsce weszło jej w nawyk i nie dostrzegła nowych oznaczeń. Prawnicy doradzili jej, aby zapłaciła bo kręcił się już licznik odsetek. Czytelniczka uregulowała mandat, ale wątpliwości pozostały. Przecież gdyby wystawiono jej mandat za pierwszym razem, w styczniu, zapłaciłaby i nie łamała już dalej przepisów. Wygląda to tak, jakby MZUiM po prostu na nią zapolował. Wolno tak robić miejskiej instytucji? Jeśli spotkały Was podobne przygody napiszcie: [email protected]


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
PRZECZYTAJ
Reklama
Reklama
Reklama