Zewsząd (czytaj artykuł na str. 3) płyną niepokojące informacje na temat kryzysu demograficznego w Polsce. Sytuacja nie jest zła. Jest dramatyczna. W ubiegłym roku urodziło się w naszym kraju 272 tys. dzieci, ale zmarło 409 tys. osób. Przyrost naturalny wyniósł więc -137 tys. To tak, jakby w ciągu roku zniknęła cała populacja Rybnika czy Zielonej Góry. Wszystkie województwa są na demograficznym minusie, a śląskie zamyka niechlubną pierwszą trójkę, za świętokrzyskim i łódzkim. Dlatego trzeba się cieszyć, kiedy pojawiają się informacje o miejscowościach, gdzie więcej ludzi się rodzi, niż umiera. Wśród 41 członków Górnośląsko-Zagłębiowskiej Metropolii, na demograficznym plusie są tylko dwie gminy. Chodzi o Bojszowy ze współczynnikiem 0,59 i Wyry (0,22). W metropolitalnej statystyce przyrostu naturalnego Mikołów zamyka pierwszą piątkę, a Łaziska Górne zajęły 11 miejsce.
Wyry przyszłością narodu
Tylko w dwóch miejscowościach Górnośląsko-Zagłębiowskiej Metropolii odnotowano w ubiegłym roku dodatni przyrost naturalny. Jedną z nich są Wyry.
- 19.09.2024 13:00
Reklama
Napisz komentarz
Komentarze