Rywalami grających na własnych boiskach naszych teamów były trzecioligowe rezerwy Górnika Zabrze (Gwarek) i również trzecioligowiec – Pniówek Pawłowice (Polonia). W obu przypadkach gospodarze okazali się gościnni, przegrywając swoje spotkania z wyżej notowanymi rywalami i znalazły się poza rozgrywkami. Z tym, że Gwarek za finał nagrodzony został czekiem na kwotę 1500 złotych, a Polonia znalazła się za pucharową burtą na szczeblu podokręgu.
Gwarek Ornontowice - Górnik II Zabrze 0:5 (0:2)
Gwarek: Broniszewski - Majeranowski, Cichoń (55 Sewerin), Miłek (60 Grzegorz), Ściślak, Boczar, Gajewski, Kowalik (80 Bul), Pilch (46 Kasprzyk), Piecuch, Rocki.
Trener: Marcin Wroński
Mecz rozpoczął się od groźnego ataku Gwarka, który pokazał trzecioligowcowi, że nie zamierza był statystą. Potem na kwadrans gra przeniosła się w środkowe rejony boiska i nie widać było, która z drużyn gra w trzeciej, a która w czwartej lidze. W 17 minucie kolejną groźną akcję zakończoną strzałem przeprowadzili gospodarze, ale piłka nie znalazła drogi do siatki. Cztery minuty później zza linii pola karnego mocno strzelił Piecuch, ale piłka wylądowała w rękach bramkarza Górnika. W odpowiedzi, Broniszewskiego starał się zaskoczyć Macha, ale golkiper Gwarka dał sobie radę. Minutę później akcja przeniosła się pod bramkę Górnika, gdzie strzał Gajewskiego obronił Neugebauer. Po 30 minutach było 0:0 i wydawało się, że przed przerwą żadnej z drużyn nie uda się uzyskać przewagi. Nic bardziej mylnego. W 39 minucie po akcji „nic” bramkę zdobyli zabrzanie, a jej strzelcem był Tobolik. W 42 minucie gospodarze mieli szansę na wyrównanie. Strzał Piecucha z trudem obronił bramkarza Górnika, a odbita piłkę goście wyekspediowali do kontrataku, w którym Niedźwiedzki znalazł się sam na sam z Broniszewskim i podwyższył na 2:0.
W drugiej odsłonie przez 35 minut na murawie toczyła się wyrównana walka, w której za wyróżnienie zasługuję dwie wspaniałe interwencje Broniszewskiego w 74 minucie. I kiedy zanosiło się na to, że nic się nie zmieni, w 81 minucie Górnik zaczął oblężenie bramki Gwarka, by po strzale Dziedzica z 25 metrów, podwyższyć na 3:0.Strata tego gola „podcięła skrzydła” zawodnikom Gwarka. Dosłownie stanęli i przyglądali się jak w dwóch kontrach w 82 i 85 minucie, Wodecki najpierw podwyższył na 4:0, a potem ustalił wynik spotkania.
Polonia Łaziska – Pniówek Pawłowice 2:6 (2:4)
Polonia: Kulski – Terbalyan (60 Rutkowski), Kaszok (46 Nowara), Biegański (60 Waśkiewicz), Matuszczyk, Kacprowski (46 Fabisiak), Niedźwiecki (46 Pipia), Buchczik, Staniucha (46 Wojtek), Lisiński (60 Walicki), Michalski.
Trener: Piotr Mrozek
Bramki: Lisiński, Staniucha.
Polonia zaczęła z wysokiego „C”, obejmując w trzeciej minucie prowadzenie po golu Lisińskiego. Długo się nim jednak nie cieszyła, gdyż goście w 15 minucie wyrównali, a cztery minuty później wyszli na prowadzenie 2:1.. Na sześć minut, gdyż Gol Staniuchy w 25 minucie przywrócił łaziszczanom nadzieję na sukces. Jednak trzecioligowiec, to trzecioligowiec. Pokazał kto rządzi na murawie i jeszcze w pierwszej połowie strzelił dwie kolejne bramki 934 i 41 minuta).
Po zmianie stron przyjezdni nie forsowali już takiego tempa, ale strzelili dwa kolejne gole i to oni zagrają w finale podokręgu Tychy.
Napisz komentarz
Komentarze