- Już tyle lat czekamy na utwardzenie drogi, że zaczyna nam brakować cierpliwości. W końcu mamy dość uciążliwości z tym związanych. Może urzędnicy odwiedzą nas po deszczu, kiedy tworzy się błoto i wypełnia dziury w drodze. Jak nie pada to jest chyba jeszcze gorzej. Unoszą się tumany kurzu, który osiada na krzewach i drzewach. O otwieraniu okien nawet nie wspomnę. Mamy pecha, wcześniej nie mogliśmy otwierać okien ze względu na smród dochodzący z ulicy Bielszowickiej, a teraz doskwiera nam kurz. Słów brakuje – żali się pan Jan.
Na ul. Piernikarczyka problemów, nie tylko nie ubywa, ale jeszcze przybywa. Od kilkunastu miesięcy mieszkańcy monitują w rudzkim magistracie w sprawie wybudowania progów zwalniających. Pomimo nieutwardzonej nawierzchni, kierowcy ulicą Piernikarczyka jeżdżą dość szybko. Na domiar złego, z powodu znajdującej się tam ponad setki garaży, ruch jest naprawdę duży.
- Odpowiedziano nam, że sprawą progów zwalniających zajmuje się komisja ds. Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego, a pieniądze na utwardzenie nawierzchni być może zostaną zabezpieczone w przyszłorocznym budżecie – dopowiada sąsiad pana Jana.
Obydwaj zastanawiają się, ile razy już słyszeli takie obietnice?
(wt) Foto. Maciej Geyer
Napisz komentarz
Komentarze