W tym miejscu notorycznie zbiera się woda. Można rzec, że nawet niewielkie opady tworzą kałużę. W takiej sytuacji dzieci nie są w stanie wejść przez bramę bez całkowitego zmoczenia obuwia. Nie tylko mokre stopy spędzają sen z powiek rodzicom. Boją się oni, o bezpieczeństwo swoich pociech.
- Dzieci, jak to dzieci, są leniwe, albo biegną do szkoły na ostatni moment. Nie chce im się pokonywać kolejnych kilkuset metrów i wchodzić głównym wejściem. Zazwyczaj z tornistrami na plecach przechodzą przez płot. Kiedyś to się źle skończy – tłumaczą mieszkańcy ul. Magnolii.
Nie ukrywają, że obawiają się zimy. Gdy woda przed furtką zamarznie zrobi się bardzo niebezpiecznie. W tym miejscu już dochodziło do wypadków, na razie, na szczęście drobnych.
Tę sprawę w magistracie pilotuje radny Władysław Kucharski, niestety również bez skutku. Ma jednak pomysł skąd wziąć niewielkie, w gruncie rzeczy, środki na modernizację tego fragmentu chodnika.
- Od jakiegoś czasu MOSiR zaniechał robienia urodzin na basenie przy ul. Chryzantem. Można by wrócić do tej praktyki, a uzyskane w ten sposób pieniądze przeznaczyć na remont wejścia – proponuje radny.
Rodzice nadal mają nadzieję, że ten drobny remont, pomimo wszystko, znajdzie się w projekcie przyszłorocznego budżetu.
(wt) Foto. Maciej Geyer
Napisz komentarz
Komentarze