Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
poniedziałek, 25 listopada 2024 09:34
PRZECZYTAJ!
Reklama

Hałas i smród

Nawet jeżeli przedstawiciele firm ukrytych za murami przedsiębiorstwa ERG zapewniają, że nic u nich nie hałasuje i nie śmierdzi, to nie mają racji. Aby się o tym przekonać wystarczy stanąć na rogu ulic Kwiatowej i Stokrotek w Łaziskach Górnych. Badania akustyczne zlecone przez burmistrza miasta wykazały znaczne przekroczenie norm hałasu. Ale to nie jest jedyny problem mieszkańców. Boją się, że wiejący zza muru wiatr niesie nie tylko smród topionego plastiku, ale także trucizny.
Hałas i smród

Nawet gdyby w pobliżu nie stał samochód z Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska i tak wiedzielibyśmy, że dobrze trafiliśmy. Ulice nazywają się Kwiatowa i Stokrotek, ale sielanki tutaj nie ma. Szereg domów, a po drugiej stronie wąskiej drogi szary, wysoki mur. To stamtąd dobiega monotonne, męczące buczenie. Czasami zawieje wiatr, który przynosi z sobą drażniący zapach topionego plastiku.

Kiedy Sylwia Harazin, inicjatorka protestu mieszkańców, pojawiła się w naszej redakcji, skojarzył nam się stary, ale dobry film „Raport Pelikana” z Julią Roberts w roli głównej.

Młoda, zdeterminowana kobieta walczyła z bezwzględną korporacją, trującą ludzi i niszczącą środowisko. Miejmy nadzieję, że w Łaziskach Górnych nie jest pisany podobny scenariusz. Nadzieja nie oznacza jednak pewności. Problemy mieszkańców ulic bezpośrednio sąsiadujących z firmą ERG, rozpoczęły się w lipcu 2012 roku. Do urzędu miasta w Łaziskach Górnych wpłynęły pierwsze skargi dotyczące hałasu i zanieczyszczenia powietrza. Sprawę przekazano do Starostwa Powiatowego w Mikołowie, które ma kompetencje do rozwiązywania tego typu problemów. Nic to nie dało. Czasami hałas zelżał, a smród okazywał się mniej uciążliwy. Mogło to mieć związek z natężeniem prac prowadzonych za murem.

W trzy lata później mieszkańcy znów zaalarmowali urzędników w mieście i powiecie. Burmistrz Łazisk Górnych rozeznał sprawę i wytypował kilka firm, które mogły być źródłem uciążliwości. W siedzibie Urzędu Miejskiego zorganizował także spotkanie z udziałem mieszkańców oraz prezesa ERG-System. Burmistrz zwrócił się do starosty powiatowego, aby skontrolował firmy działające na terenie ERG i przyspieszył badania emisji hałasu. Papiery krążyły między urzędami, a mieszkańcy zamykali okna przed smrodem topionego plastiku. Nieoczekiwanie dla samych mieszkańców, w drugim kwartale tego roku sytuacja poprawiła się. Radość z ciszy i świeżego powietrza nie trwała jednak długo. Hałas wrócił z początkiem lipca. Mieszkańcy zaalarmowali władze miasta. Burmistrz Aleksander Wyra zwrócił się z prośbą o pilną interwencję do Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska w Katowicach oraz Starostwa Powiatowego w Mikołowie. WIOŚ poinformował, że może zmierzyć hałas, ale dopiero 30 września. W tej sytuacji burmistrz zlecił wykonanie takich badań niezależnemu, akredytowanemu laboratorium. Hałas mierzono w dzień i nocą. Dwa punkty pomiarowe ulokowano w domkach jednorodzinnych przy ul. Kwiatowej. Wartości dopuszczalne dla tego typu terenu wynoszą 50 decybeli w dzień i 40 nocą. Poziom zmierzonego hałasu w sąsiedztwie terenów należących ERG był o wiele wyższy.

W dzień zanotowano 55,8, a nocą aż 56,1 decybeli. Wyniki zostały wysłane do WIOŚ i starostwa. Mając taki argument, z firmami ukrytymi za murami ERG powinno się porozmawiać bardziej konkretnie. Tymczasem mieszkańcy zostali poinformowani, że starostwo nie może opierać się na badaniach zleconych przez łaziski magistrat. Liczy się analiza WIOŚ. Mieszkańcy ul. Kwiatowej i Stokrotek powoli tracą cierpliwość.

Prawie w każdym domu można usłyszeć historię o kimś, kto nagle zachorował na alergię, zaczął cierpieć na problemy oddechowe albo umarł na raka płuc, choć w życiu nie palił papierosów.

Na razie nie można łączyć tych spraw z działalnością produkcyjną w sąsiedztwie. Sytuacja może się zmienić, kiedy poznamy wyniki badań jakości powietrza. W pobliżu krąży samochód WIOŚ. Niedawno program na ten temat wyemitowała katowicka telewizja. Coś zaczęło się dziać. Hałas i smród przy ul. Kwiatowej i Stokrotek przestały być problemem lokalnym.

Jerzy Filar


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

PRZECZYTAJ
Reklama
Reklama
Reklama