Jednak nawet to, że wsiadając do takiego czy innego autobusu nie będziemy musieli kasować biletu nie oznacza przecież, że pojedzie on za darmo. Po prostu – przejazdy te będą w całości opłacane z naszych podatków, oczywiście bez pytania nas czy jeździmy autobusami i czy się na to zgadzamy. Na miejscu taksówkarzy zastanowiłbym się też czy takie rozwiązanie nie będzie dla nich nieuczciwą konkurencją. Przecież kurs z dzielnicy do dzielnicy kosztuje kilkanaście złotych i dla czteroosobowej rodziny nie jest wiele droższy od ceny biletów, za to w zamian dostaje się wygodę i szybki transport. Jeśli za autobus nie trzeba będzie płacić, taksówkarze mogą stracić część już teraz nie najwyższych zarobków.
Przyznam też, że jestem tym wszystkim nieco zdezorientowany także z innych powodów: do tej pory miałem wrażenie, że Pani Prezydent usiłuje promować zdrowy tryb życia. W mieście mają przecież powstać kilometry dróg rowerowych. Mam nadzieję, że nie będą one wyglądać tak, jak np. w Halembie, gdzie niedawno wzdłuż ruchliwej ulicy powbijano paliki z oznaczeniami tras i ustawiono kilka ławek i stojaków na rowery. Ale przyjmijmy, że chodzi z grubsza o to, żebyśmy częściej korzystali z rowerów, także załatwiając swoje sprawy w mieście. Tymczasem teraz dostajemy informację zachęcającą wręcz nas do korzystania z autobusów! Czy Pani Prezydent nie wie czego tak naprawdę chce dla mieszkańców?
Zbliżające się wybory sprzyjają obiecywaniu, że to czy tamto będzie za darmo. To przecież takie proste! Dużo trudniej jest zebrać specjalistów od komunikacji i usiąść z nimi nad dawno nie zmienianą mapą połączeń autobusowych w mieście. Trzeba by zebrać dane, koszty, policzyć, przeanalizować, wyciągnąć wnioski... Mogłoby okazać się wtedy, że nie potrzeba tylu wielkich i drogich autobusów jeżdżących głównymi ulicami. Może ktoś zauważyłby, że ludzie starsi, których w mieście coraz więcej, nie zawsze są w stanie dojść do odległego przystanku. Może pojawiłby się w czyjejś głowie pomysł, żeby zorganizować kilka linii obsługiwanych przez małe autobusy z kilkunastoma miejscami, które dają radę przejechać po wąskich drogach przez środek osiedli. Może w końcu ktoś podjąłby trud wprowadzenia takiej decyzji w życie. Ale prościej jest rzucić obietnicę wyborczą, której przecież można potem nie dotrzymać. A w tym Pani Prezydent ma już zdaje się niezłą wprawę.
Napisz komentarz
Komentarze