Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
czwartek, 4 lipca 2024 04:23
PRZECZYTAJ!
Reklama

Strażnicy miejscy w sądzie?

Strażnicy miejscy pełnią służbę w Sądzie Rejonowym, poinformował nas uczestnik jednego z naszych („Referendystów”) spotkań z mieszkańcami. Myśleliśmy, że to pomyłka? Nie. Faktycznie jeden strażnik pilnuje porządku w Sądzie Rejonowym w Wirku, a drugi w wydziale ksiąg wieczystych przy ul. Czarnoleśnej. Zapytaliśmy o ochronę w Sądzie w Zabrzu, a potem w Chorzowie. W obu przypadkach zatrudnione są agencje ochroniarskie.

Zapytaliśmy w Urzędzie Miasta skąd strażnicy w sądzie, i taką otrzymaliśmy odpowiedź:

Z pisma jasno wynika, że strażników oddelegował prezydent Stania, a zatrzymała ich tu prezydent Dziedzic. Wiceprezydent Morek nie wnika z jakiego powodu Państwo uznało, iż ciągła obecność policji sądowej nie jest potrzebna, przecież jest świadom, że chodzi o Rudę Śląską czyli miasto, w którym pracownicy Sądu muszą być szczególnie chronieni. W innych miastach pracownicy nie są narażeni na „bezpośredni kontakt z osobami głęboko zdemoralizowanymi”, więc mieszkańcy nie muszą łożyć na dodatkową ochronę. Rudzianie są niegrzeczni, niech więc płacą…

Sąd dla mieszkańców

Ile płacimy konkretnie? Dwa etaty to miesięcznie dobrych kilka tysięcy brutto, czyli rocznie jest to kwota kilkadziesiąt tysięcy.. Kwotę tę należy pomnożyć przez wartość 6 (lata 2009-2010), plus niepełny 2008 rok. Na dodatek to nie wszystkie wydatki jakie ponosimy dla tej instytucji. Nieopodal Tesco buduje się nowy budynek dla sądu. Jak tłumaczy się to w mediach: „Na tę inwestycję od lat czekali zarówno sami pracownicy i sędziowie sądu w Rudzie Śląskiej, jak i mieszkańcy, którzy załatwiali tam sprawy”. Uzasadnieniem inwestycji jest stan obecnego budynku Sądu. Jest ciasny, stary, a na dodatek rujnowany przez wpływy eksploatacji górniczej (nawiasem: prowadzonej zgodnie z prawem, na podstawie planu ruchu pozytywnie zaopiniowanego przez Miasto). Nowy budynek ma odpowiadać współczesnym standardom, a przy budynku ma być parking na 200 stanowisk. Szkoda tylko, że mieszkańcy muszą się do tego dokładać.

Czy nas stać na ten gest!

Ochrona, przekazany grunt oraz koszty dokumentacji projektowej są dość duże. Najwyraźniej włodarze miasta uznają, że nas zwyczajnie stać albo też, że musieli czy muszą wspomagać sąd. Tymczasem i jedno, i drugie jest fałszem. Sytuacja finansowa Miasta jest fatalna, a finansowanie sądu jest określone w ustawie o ustroju sądów powszechnych w myśl której Sąd. Utrzymywanie Sądownictwa nie jest zadaniem gminy ani powiatu, ale Państwa. Ma to zapewnić sądownictwu niezależność, czyli wykluczyć uwarunkowania, które mogą być korupcjogenne. A ponadto na sądownictwo w Polsce przeznacza się ok. 0,5 proc. PKB. To sporo, bo w wydatkach na sądownictwo Polska zajmuje II miejsce w UE! Pod względem liczby sędziów zajmujemy ósme miejsce. Niemniej wydatki te nie przekładają się na jakość i sprawność sądownictwa – konkludują autorzy raportu.

A przy okazji nasuwa się pytanie, czy w sprawa miasta sąd utrzyma niezawisłość? W odpowiedzi Ministerstwo powołuje się na spełnienie procedur (zgodę radnych, wojewody itd.), wyjaśnia, że „Sądy otrzymują omawiane nieruchomości jedynie w trwały zarząd”, a władze czynią to w interesie swoich obywateli, jak wreszcie „nie ma związku przyczynowo skutkowego pomiędzy przyjmowaniem darowizny przez dyrektora sądu od władz samorządowych a prowadzeniem spraw w sądzie z udziałem tych władz, zgodnie bowiem z art. 173 Konstytucji RP Sądy są władzą odrębną i niezależną/…/”.
ma się ten gest!

Ministerstwo pomogło mi natomiast pozyskać odpowiedź na pytanie na ile Ruda Śląska jest miastem wyjątkowym w swojej ofiarności względem wymiaru sprawiedliwości: aktualnie budowę nowych obiektów dla Sądów realizuje się na terenie 10 miast. Do inwestycji tych czynnie włączyło się 5 miast, w tym Ruda Śląska przekazując 1,6 hektara.

Ile z miast, w których realizuje się budowę partycypowało w inwestycjach w inny sposób? Jedno. Ruda Śląska.

Na każdym spotkaniu obecna Prezydent podkreśla, jak to przygląda się każdej złotówce, w przeciwieństwie do „Poprzednika”. Jedyna niezgodność zasadza się w pewnej ideologii: „Poprzednik” uważał, że Ruda Śląska jest bogatym miastem i że je stać na ten, czy inny wydatek. „Jakoś to będzie”. Obecna Prezydent rozpoczęła rządy od zwolnień, nakazu oszczędności w oświetleniu ulic, ograniczenia inwestycji itd. W tym samym czasie podpisała porozumienie przedłużające okres darowania ochrony Sądowi na 4 lata, a potem przystała na wykonanie drogiej dokumentacji dla Sądu i na przekazanie gruntu. Dość ironicznie przedstawia się w świetle tego wydarzenia uskarżanie pani Prezydent na postępowanie władz centralnych, przekazujących Rudzie Śl. zbyt niskie środki. W końcu Ruda Śląska zawsze miała i ma ten gest… 

Na dodatek ukończenie inwestycji oznacza kolejny wydatek dla Miasta, ponieważ jego trosce powierzy się dotychczasowy znajdujący się przy ul. 1 Maja. Ten sam, który miasto i Sąd zgodnie uznały za niezdatny do dalszej eksploatacji. Ma wartość zabytkową. Jednak przypadek rozbiórki dawnej, zabytkowej szkoły w Kochłowicach i sprzedaż nieruchomości za śmiesznie niską kwotę, sugeruje, że i tu wszystko jest możliwe.

Inwestycje „po rudzku”

Przychylność Miasta względem Sądu wyraża się zatem w wielu różnych ukłonach. W czym mogą tkwić przyczyny tej wyjątkowej aktywności? Decydenci twierdzą, że wynika to z pragnienia zapewnienia komfortu tym mieszkańcom, którzy bywają w Sądzie. Niegrzeczne wypowiedzi Pani Prezydent sprawiły, że akurat należymy do tej elitarnej grupy bywalców Sądu, ale nie uskarżaliśmy się na warunki. Stawiamy się na każdą rozprawę, przeglądamy dokumentację, a jedyne co nam się nie podoba, to rozwlekłość całego postępowania. Ktoś lepiej wie więc od nas, czego pragniemy, a idąc dalej tokiem rozumowania naszych włodarzy: czy mamy się spodziewać teraz budowy luksusowego więzienia (albo przynajmniej aresztu)?

Barbara Kołodziej

PS. Jeżeli Miasto faktycznie zechce potraktować równie łaskawie innych inwestorów, Stowarzyszenie Obywatelskie Referendum ustawi się w kolejce. Mamy pomysł na założenie spółdzielni młodych rodzin, które mogłyby na takim terenie budować sobie tanie mieszkania (w „szeregowcach”). Jeżeli byłaby taka potrzeba, na koszt miasta, skorzystamy z ochrony terenu budowy, apotem osiedla. Podziękowania napiszemy. Ale realizacji robót pewnie nie powierzymy wykonawcy budowy Sądu, czyli hiszpańskiej firmie. Raczej optujemy za wykonawcami miejscowymi.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
PRZECZYTAJ
Reklama
Reklama
Reklama