Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
czwartek, 4 lipca 2024 02:30
PRZECZYTAJ!
Reklama

Niezła woda, ale trochę twarda

Czytelnicy z Mikołowa zaalarmowali nas, że woda płynąca w kranach wydaje im się zbyt twarda. Nie pozostało nam nic innego, jak oddać sprawę w ręce fachowców. Zleciliśmy przebadanie próbki wody w najlepszym w naszym regionie, laboratorium przy Górnośląskim Przedsiębiorstwie Wodociągów. Test nie wypadł źle. Woda faktycznie jest twarda, ale mieści się w granicach normy, wyznaczonej rozporządzeniem Ministerstwa Zdrowia.

- W ubiegłym roku kupiłem czajnik elektryczny i już jest do wyrzucenia. Na dnie osiadł kamień. Podobnie jest z kranami. Woda jest tak twarda, że armatura, po kilku latach użytkowania zniszczyła się od wewnątrz - zaalarmował nas Czytelnik z mikołowskiego sołectwa Śmiłowice.

Postanowiliśmy rozwiązać mikołowską hydrozagadkę. O pomoc zwróciliśmy się do Górnośląskiego Przedsiębiorstwa Wodociągów w Katowicach. Trudno o lepszy adres. GPW jest największym producentem i hurtowym dostawcą wody przeznaczonej do spożycia w naszym regionie. Odkręcając rano kran, dołączamy do 3,5 milionowej rzeszy klientów tego przedsiębiorstwa. GPW dysponuje dziewięcioma stacjami i dwoma zakładami uzdatniania wody. Drogocenny płyn transportowany jest siecią rurociągów magistralnych do zbiorników wyrównawczych. A stamtąd płynie dalej do rejonowych przedsiębiorstw wodociągowo-kanalizacyjnych, które dostarczają wodę bezpośrednio mieszkańcom. GPW sprzedaje wodę w średniej cenie 2,,25 zł netto za metr sześcienny. Konsumenci płacą znacznie więcej. Ostateczna cena wody, zależy od stawki ustalonej przez władze miasta. Jak zróżnicowane potrafią być taryfy dobrze ilustruje tabelka zamieszczona na stronie obok.

GPW, świadcząc usługi dla 3,5 mln osób, nie może sobie pozwolić na ryzyko najmniejszego błędu. Nad jakością i czystością wody czuwają specjalistyczne i profesjonalnie wyposażone laboratoria. I właśnie tam trafiła nasza próbka ze Śmiłowic. Zgodnie z zaleceniem, dzień wcześniej nalaliśmy wodę do półtoralitrowej, czystej butelki i odstawiliśmy na noc do lodówki.

Laboratorium, znajdujące się w siedzibie GPW w Katowicach przy ul. Wojewódzkiej 19, robi wrażenie. Srodze się jednak pomyli ten, kto poszuka analogii z miejscem pracy Magdy Karwowskiej z serialu „40 -latek”. Jeżeli mamy trzymać się filmowych porównań, laboratorium GPW przypomina bardziej scenografię seriali z cyklu „CSI kryminalne zagadki”.

Nie ma w tym zbytniej przesady, bo jeden z zainstalowanych tutaj spektrometrów kosztuje ponad 300 tys. zł. Generalnie, laboratorium katowickiego GPW, nie odbiega poziomem od podobnych placówek w Niemczech, Francji, Wielkiej Brytanii. Inaczej być nie może, ponieważ musimy trzymać się standardów Unii Europejskiej. Laboratorium GPW wykryje nawet minimalne stężenia niepożądanych metali albo substancji biologicznych. Badanie próbki z Mikołowa trwały dwa dni. Werdykt: woda nie zawiera niczego, czego w niej być nie powinno. Mieści się także w górnej granicy skali twardości, wyznaczonej przez rozporządzenie Ministerstwa Zdrowia. Naszych Czytelników możemy uspokoić, co do jakości wody. A na osadzający się kamień jest tylko jedna rada - trzeba zamontować filtr.

Jan Ostoja

Łukasz Czopik, prezes Górnośląskiego Przedsiębiorstwa Wodociągów w Katowicach: W ciągu najbliższych trzech lat zainwestujemy blisko 250 mln zł w rozwój infrastruktury. To największa tego typu inwestycja w historii regionu, dzięki której staniemy się jednym z najbardziej ekologicznych przedsiębiorstw w województwie śląskim.


PS. Redakcja „Naszej gazety” serdecznie dziękuję kierownikowi mgr Edycie Powązce oraz całemu zespołowi laboratorium GPW, za pomoc udzieloną przy realizacji tego materiału.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
PRZECZYTAJ
Reklama
Reklama
Reklama