Budynek przy ul. Mickiewicza 24 należał kiedyś do przedsiębiorstwa Mifama. Aby dostać tam mieszkanie należało mieć książeczkę mieszkaniową z odpowiednim wkładem pieniężnym. Starsi lokatorzy wspominają, jak sami pomagali w budowie bloków. Pod koniec lat 90 ubiegłego wieku państwowe przedsiębiorstwa zaczęły pozbywać się mieszkań zakładowych. Podobnie było w Mikołowie. W 1999 roku Mifama przekazała swoje budynki wraz lokatorami na rzecz gminy. Jeszcze w listopadzie tego samego roku część lokatorów złożyła wnioski o wykup swoich (nie swoich) mieszkań. Zostali przez Urząd Miasta odprawieni z kwitkiem. Poinformowano ich, że regulamin gospodarowania zasobami komunalnymi gminy nie przewiduje sprzedaży mieszkań przy ul. Mickiewicza 24. Mieszkańcy pisali więc kolejne pisma i otrzymywali kolejne negatywne odpowiedzi. Informowano ich, że w programie gospodarowania gminnym zasobem mieszkaniowym na lata 2004 - 2008 nie ma sprzedaży ich mieszkań. Sytuacja powtórzyła się także w planach na lata 2008 - 2012 i 2012 - 2016. Przez prawie 15 lat korespondencja wędrowała podobnymi kanałami, a decyzje praktycznie niczym się nie różniły. Po otrzymaniu pisma od mieszkańców, burmistrz prosił o opinię komisję Rady Miejskiej do spraw Gospodarki Miejskiej. Następnie radni, kierowali wniosek o ponowne przeanalizowanie sprawy do… burmistrza. W tym decyzyjnym ping - pongu piłeczka leży po stronie radnych, bo do sprzedaży gminnych mieszkań trzeba uchwały Rady Miejskiej, a nie decyzji burmistrza. O budynkach przy ulicy Mickiewicza 22 i 24 pisaliśmy już, ale w innym kontekście. Poprosili nas o interwencję mieszkańcy, skarżący się na zaniedbania ze strony administrującego nieruchomością Zakładu Gospodarki Lokalowej. Jedną z najbardziej palących spraw jest usunięcie z bloków azbestu. Niestety, ZGL-owi nie udało się pozyskać na ten cel środków z Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska, choć wiele miast z powodzeniem korzysta z tego źródła finansowania.
Dlaczego miasto nie chce sprzedać mieszkań lokatorom, skoro i tak nie są oni zadowoleni ze sposobu administrowania budynkiem? Obecnie całą nieruchomością zarządza gminna spółka. Jeżeli część lokatorów wykupi mieszkania, powstanie wspólnota. Więcej podmiotów decyzyjnych utrudni zarządzanie budynkiem i skomplikuje kwestię współfinansowania remontów i inwestycji. Dla miasta byłoby najlepiej, gdyby wszyscy albo zdecydowana większość lokatorów wykupiła mieszkania. Ale takiej gwarancji nie ma.
- Nie mamy pewności, ilu lokatorów z tych, którzy obecnie deklarują chęć wykupu mieszkań, zdecyduje się na ten krok, kiedy nadejdzie pora załatwiania formalności. Część z nich może się rozmyślić
w ostatniej chwili, ponieważ z wykupem mieszkań wiążą się spore nakłady finansowe. Nie tylko z tytułu wykupu, ale także związane ze współfinansowaniem wspólnych remontów i inwestycji - mówi Adam Zawiszowski, zastępca burmistrza Mikołowa.
Mieszkańcy mają pecha. Na początku 2001 roku weszła w życie uchwała, która umożliwiła lokatorom wykup mieszkań zakładowych. Mifama przekazała miastu budynki w 1999 roku. U źródeł problemu tkwi luka w polskim prawie. Mieszkańcy zwrócili się więc o pomoc do poseł Izabeli Kloc. Parlamentarzystka, na podstawie ich interwencji złożyła interpelację, w której domaga się od Donalda Tuska uregulowania prawnych kwestii, dotyczących zasad sprzedaży byłych mieszkań zakładowych. Czekamy na odpowiedź premiera.(fil)
Izabela Kloc, poseł ziemi mikołowskiej
Jestem w stanie zrozumieć argumentację władz miasta, ale w tego typu konfliktach zawsze należy brać pod uwagę racje strony pokrzywdzonej, w tym wypadku lokatorów. Oni mają prawo czuć się skrzywdzeni. Ustawa z 2001 roku, choć z gruntu była długo oczekiwana, podzieliła najemców na dwie kategorie: tych, których budynki zostały przekazane gminom bądź sprzedane innym podmiotom oraz na tych, których budynków jeszcze nie sprzedano i którzy otrzymali prawo pierwszeństwa w wykupie mieszkań za bonifikatą. Taki stan rzeczy spowodował, iż złamano jednocześnie zasadę równości wobec prawa wszystkich obywateli oraz równego ich traktowania przez władze publiczne.
Napisz komentarz
Komentarze