Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
sobota, 27 lipca 2024 14:51
PRZECZYTAJ!
Reklama

Rządy się zmieniają, a protest trwa

Organizatorzy protestów przeciwko CPK w naszym powiecie mieli nosa, że po zmianie władzy w Polsce nie zniszczyli banerów i transparentów. Dalej są potrzebne.
Rządy się zmieniają, a protest trwa

Sprzeciw wobec CPK, a konkretnie przeciwko linii szybkiej kolei, był najdłuższym i najbardziej spektakularnym protestem w dziejach naszego powiatu. Połączył mieszkańców, samorządowców i... polityków. Nie było siły, aby ci ostatni nie wykorzystali do własnych celów społecznego buntu. Budowa lotniska w Baranowie i towarzyszącej mu sieci kolejowych „szprych” stała się najbardziej krytykowaną inwestycją rządu PiS. 

Podczas ubiegłorocznej kampanii wyborczej do Sejmu nasz powiat odwiedzili praktycznie wszyscy najważniejsi politycy obecnej koalicji rządzącej z deklaracją, że zrezygnują z CPK.

Marketingowo był to dobry ruch, ponieważ analizując wyniki wyborów nietrudno zauważyć, że PiS uzyskał słabsze wyniki w miejscowościach, gdzie miała być realizowana inwestycja. Po zmianie władzy wydawało się tylko formalnością ogłoszenie końca CPK. Tymczasem nowy rząd zaczął grać na zwłokę. Przez kilka miesięcy trwała cisza. Później nowe władze spółki CPK zaliczyły medialną wpadkę z nieudanymi audytami, aż w końcu sam premier Donald Tusk zabrał głos. Zapowiedział, że projekt będzie jednak kontynuowany, ale w nowej, lepszej, nowocześniejszej i bardziej racjonalnej formule. Po odsączeniu propagandowych wypełniaczy i skupieniu się na merytorycznych informacjach okazuje się, że zmiany będą w sumie niewielkie. Lotnisko zostaje w planach, ale powstanie później, niż chciał PiS. Natomiast optymalizacja projektu kolejowego polega na rezygnacji z połączeń: Ostrołęka - Łomża, Trawniki - Zamość i Łętowna - Rzeszów.

Żadna z kluczowych inwestycji kolejowych CPK nie została zatrzymana. 

Dotyczy to także linii nr 170, przebiegającej przez powiat mikołowski. W konsekwencji mieszkańcy znów zaczęli protestować. Na ostatniej pikiecie, zorganizowanej pod koniec maja na przejściu dla pieszych w Orzeszu Woszczycach, pojawił się sam wojewoda Marek Wójcik. Obiecał, że zorganizuje spotkanie samorządowców i strony społecznej z przedstawicielami organów odpowiedzialnych za inwestycję. Już to kiedyś słyszeliśmy. To samo mówił rok temu Jarosław Wieczorek, wojewoda poprzedniej władzy.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
PRZECZYTAJ
Reklama
Reklama
Reklama