Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
sobota, 27 lipca 2024 17:54
PRZECZYTAJ!
Reklama

Na co wydajemy 800 plus? Codzienne życie podsuwa nam wydatki

Jednym z założeń rządowego programu było to, że pieniądze będą szły na zajęcia dodatkowe dzieci lub będą odkładane. Prawda jest zupełnie inna.
Na co wydajemy 800 plus? Codzienne życie podsuwa nam wydatki

Autor: Canva

– Mam trzy córki i w sumie jest to 2400 miesięcznie – wylicza pał Łukasz.

I dodaje, że rządowe świadczenie, kiedy weszło w życie, miało być przeznaczane na potrzeby dzieci. 

– Taki był plan. Dobrze pamiętam pierwszą transzę. Została przeznaczona na remont samochodu. Potem pieniądze miały być inaczej kierowane. Ale nie wyszło i wciąż nie wychodzi – przyznaje.

Założenia sobie, życie sobie

Program Rodzina 500 Plus powstał w 2016 roku. Początkowo pieniądze przysługiwały na drugie i kolejne dziecko w rodzinie. Potem na wszystkie, a w tym roku świadczenie urosło do 800 zł co miesiąc. 

Założenie było takie, że to pieniądze na potrzeby dzieci. Lub na odkładanie na ich przyszłość.

– Trochę tak jest – mówi pan Łukasz. – Zajęcia dodatkowe kosztują 300-400 zł dla całej trójki i można powiedzieć, że płacimy za to z tych 800 zł. Reszta idzie na codzienne sprawy.

Na co wydajemy 800 plus?

Okazuje się, że takie postępowanie to w polskich rodzinach norma. 

„Z badania wykonanego przez Barometr Rynku Consumer Finance wynika, że około 50 proc. Polaków wydaje 800 plus na żywność i ubrania” – wylicza wp.pl.

– To oznacza, że świadczenie w pierwszej kolejności zaspokaja podstawowe potrzeby gospodarstwa domowego, a więc spełnia bardziej cel socjalny niż wychowawczy czy edukacyjny – komentuje dr Sławomir Dudek, ekonomista.

Dopiero w dalszej kolejności rodziny przeznaczają pieniądze na cele edukacyjne, zajęcia dodatkowe czy opłaty za przedszkole i szkołę.

Około 25 proc. badanych przeznacza te pieniądze na oszczędności i inwestycje. 

Co dziesiąty świadczeniobiorca wydaje je na spłatę zobowiązań.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
PRZECZYTAJ
Reklama
Reklama
Reklama