Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
środa, 3 lipca 2024 19:23
PRZECZYTAJ!
Reklama

Polska zdała egzamin z ludzkiej empatii i międzynarodowej solidarności

Rozmowa z Izabelą Kloc, posłem do Parlamentu Europejskiego
Polska zdała egzamin z ludzkiej empatii i międzynarodowej solidarności

- Jak pani ocenia sytuację na Ukrainie?

- Wojna na Ukrainie weszła w niebezpieczną fazę, kiedy obie strony nie osiągają sukcesów na froncie ale wzajemnie się wykrwawiają. Taki stan - przypominający pierwszą wojnę światową -  sprzyja Rosji, ponieważ ma większe rezerwy uzbrojenia i nie liczy się z życiem swoich żołnierzy. Na niekorzyść Ukrainy działa też sytuacja międzynarodowa, ponieważ w centrum  uwagi znalazł się konflikt izraelsko-palestyński i możliwość jego eskalacji na cały Bliski Wschód.  Polska razem ze Stanami Zjednoczonymi i Wielką Brytanią jest w pierwszej trójce państw, które najbardziej pomagają Ukrainie militarnie i jest zdecydowanym liderem jeśli chodzi o wsparcie humanitarne. Intensywności naszej pomocy nie zmieniła nawet „afera” zbożowa, za którą odpowiedzialność ponosi Komisja Europejska, która nie potrafiła zapewnić skutecznych kanałów tranzytowych dla ukraińskiej żywności.

Polska zdała egzamin z ludzkiej empatii i międzynarodowej solidarności, ale to się może zmienić jeśli rządy w Polsce obejmie Donald Tusk. Nie jest tajemnicą jego fascynacja Niemcami, które wciąż mają nadzieję na powrót do interesów z Rosją. Źle to wróży Ukrainie, ale także Polsce.

- Jak pani ocenia akcję ewakuacji Polaków ze strefy Gazy?

- Polska stanęła na wysokości zadania. Ewakuacja naszych rodaków zaczęła się 12 listopada. Z doniesień medialnych wiemy, że wróciło już 18 osób. Takie operacje są bardzo skomplikowane, ponieważ wymagają negocjacji zarówno z terrorystami z Hamasu jaki i służbami  specjalnymi Izraela. Nie wiemy, jak to wygląda od  kulis, ale takie działania – jeśli mają być skuteczne – wymagają ciszy medialnej.  Sprawna ewakuacja naszych rodaków to kolejny dowód na skuteczność polskiej dyplomacji i służb specjalnych. 

- Pierwsze posiedzenie Sejmu dało pokaz przysłowiowego polskiego „piekiełka”. Zawsze tak będzie?

- Pierwsze posiedzenie Sejmu dało nam przedsmak tego, czego możemy się spodziewać w tej kadencji po posłach „demokratycznej” opozycji. Pierwsza motornicza wolnej Polski, pani Henryk Krzywonos, wysłuchała wystąpienia premiera Morawieckiego stojąc do niego tyłem. Takie zachowanie powinni oceniać  politolodzy czy raczej psychoanalitycy? Inny przykład to zablokowanie objęcia funkcji wicemarszałków Sejmu i Senatu przez kandydatów PiS. To polityczna zemsta w najbardziej prymitywnym i aroganckim wydaniu. Niczego dobrego nie spodziewam się po parlamentarzystach PO, ale dziwię się posłom i senatorom Trzeciej Drogi. Naprawdę  aż tak bardzo boją się Tuska, że zapomnieli czym jest przyzwoitość?

 - Kto – pani zdaniem – stery władzy w Polsce?

- Pierwsza misja utworzenia rządu została powierzona Mateuszowi Morawieckiemu. Jeśli uda mu się to trudne zadanie to czekają nas kolejne lata rozwoju, ambitnych inwestycji, odpowiedzialnej polityki społecznej, wzmacniania zdolności obronnych i twardej walki o nasze narodowe interesy. Jeśli jednak premierem zostanie Donald Tusk to nie czeka nas rozwój, ale zwijanie Polski. Nie będzie CPK, nowego terminala gazowego, poprawy żeglowności Odry i szeregu innych inwestycji, które pozwoliłyby uruchomić potencjał Polski na miarę naszych oczekiwań i możliwości. Podczas poprzednich rządów koalicji PO-PSL miarą sprawczości i skuteczności państwa była – jak mawiał sam Tusk - ciepła woda w kranie. Powrót do tych czasów do najgorsze co może przydarzyć się w Polsce w tych trudnych, przełomowych, czasach.   

- Polska dostanie wreszcie pieniądze z KPO?

- Po wypowiedziach Tuska i niektórych unijnych polityków z Ursulą von der Leyen na czele  już wiemy, że blokowanie pieniędzy z KPO miało tylko polityczny kontekst. Rząd Mateusza Morawieckiego doskonale sobie z tego zdawał sprawę i nie czekając na przelewy z Brukseli realizował wiele inwestycji wpisanych w KPO, jak choćby budowa silosów zbożowych, co ma kapitalne znaczenie dla naszego bezpieczeństwa żywnościowego. Praworządność stała się w Unii Europejskiej wyświechtanym sloganem, dowolnie wykorzystywanym w intrygach politycznych. Proszę zobaczyć co się dzieje w Hiszpanii. Komunista Sanchez łamiąc wszelkie konstytucyjne zasady  kupił głosy nacjonalistów i może doprowadzić do rozpadu tego państwa. Ale Sanchez, jak każdy lewak, jest ulubieńcem Brukseli i unijne elity nie pozwolą mu zrobić krzywdy. W niedzielę na hiszpańskich ulicach protestowało przeciwko niemu dwa miliony ludzi. Dlaczego w unijnych instytucjach nie rozmawiamy o Hiszpanii, a tylko o Polsce.   

Odebranie immunitetów czwórce posłów PiS jest sytuacją niebywałą i absurdalną, nawet jak na standardy Parlamentu Europejskiego, którego większość już od dawna jest na bakier z logiką i rozsądkiem. Europosłowie zawinili tym, że „polubili” w internecie spot o nielegalnej imigracji. Nie skłamali, nikogo nie obrazili, nie naruszyli niczyjej godności. Jedyna ich przewina polegała na tym, że publicznie wyrazili swoją opinię na temat, który jest dla Brukseli niewygodny. To już nie jest powrót do cenzury, jak za czasów  PRL,  ale przykład „myślozbrodni” znanej z powieści Orwella.   Skandaliczna decyzja europarlamentu niech będzie przestrogą dla Europejczyków, w jakim kierunku zmierza Unia Europejska pod wodzą neokomunistów – bo inaczej nie można ich nazwać.    Jeśli pójdzie tak dalej  to kiedyś mogą zamknąć telewizję TVT za zapraszanie takich gości jak ja, którzy nie boją się mówić prawdy.

Rozmawiał Jan Ostoja


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
PRZECZYTAJ
Reklama
Reklama
Reklama