- Mieszkam niedaleko i często tu zachodzę. Boli mnie to, że obiekt jest rozkradany. Słyszałem, że zniknął piłkochwyt, a nawet ławeczki. Boisko stosunkowo niedawno zostało wybudowane, kosztowało sporo miejskich pieniędzy, a teraz nikt go nie pilnuje. To jest według mnie brak odpowiedzialności za wspólne mienie – mówi oburzony mieszkaniec ul. Czarnoleśnej.
Jego zdaniem kradzieże są efektem tego, że boisko i jego najbliższe otoczenie stało się ulubionym miejscem spotkań młodzieży. Obiekt chociaż znajduje się przy głównej ulicy jest pomimo wszystko położony w miejscu ustronnym, gdzie zwłaszcza wieczorem jest stosunkowo pusto.
- Nadchodzi wiosna i lato i jeśli miasto nie zadba o ochronę, będzie jeszcze gorzej. Jak tylko zrobi się cieplej młodych ludzi w tym miejscu zacznie przybywać. Jeśli zauważą, że to miejsce jest pilnowane nie będą czuli się bezkarni – radzi mieszkaniec.
Sprawą boiska przy ul. Czarnoleśnej zajęli się też radni: Barbara Wystyrk - Benigier, Kazimierz Myszur i Władysław Dryja, odpowiadając na głos mieszkańców złożyli interpelację. Domagają się w niej wzmożenia patroli straży miejskiej w tym miejscu. Ich obecność, zdaniem interpelujących, powinna odstraszyć potencjalnych sprawców dewastacji i przede wszystkim umożliwić bezpieczne korzystanie z boiska grającym.
(wt) Foto. Maciej Geyer
Napisz komentarz
Komentarze