Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
piątek, 27 grudnia 2024 04:31
PRZECZYTAJ!
Reklama

Bogaty Śląsk to bogata Polska

Rozmowa z Pawłem Jabłońskim, wiceministrem Spraw Zagranicznych

Nie wiemy, kiedy i jak skończy się wojna na Ukrainie, ale z pewnością będzie to punkt zwrotny w dziejach Europy. Najbliższe lata wyznaczą kontynentalny porządek na kolejne dekady. Jakie będzie miejsce i rola Polski w powojennej Europie? Częściową odpowiedź na to pytanie poznamy po wyborach parlamentarnych.

 

- Pochodzi Pan z Raciborza. Czy jako minister ze Śląska lobbuje Pan w Warszawie za sprawami naszego regionu? Czy w rządzie jest w ogóle śląska drużyna? 

- Oczywiście, że jest śląska drużyna, a na jej czele stoi sam Mateusz Morawiecki, który jest nie tylko premierem, ale także posłem z Katowic... 

- „Znamy się od lat i ufamy sobie” tak premier Morawiecki mówi o Panu. 

- Takie słowa tylko mobilizują i dopingują do pracy. Premier ma na głowie całą Polskę, a ja staram się przypominać i informować go o najważniejszych potrzebach Śląska. W specjalnym traktowaniu naszego regionu nie ma nic złego, bo dbanie o Śląsk jest korzystne dla całej Polski. Śląsk jest naszym, narodowym filarem gospodarczym i technologicznym. Bogaty Śląsk to bogata Polska, dlatego nie żałujemy i nie będziemy żałować tu grosza na inwestycje. Przeznaczamy miliony złotych z rządowych programów na podstawowe, codzienne potrzeby mieszkańców jak drogi lokalne, jak również na nasze dziedzictwo kulturalne, na czele ze śląskimi zabytkami. Rozwój Śląska jest i będzie priorytetem naszego rządu.

- Patrząc na Śląsk z perspektywy międzynarodowej można odnieść wrażenie, że część polityków Unii Europejskiej traktuje nasz region jak kulę u nogi, bo zawadzamy w polityce klimatycznej. 

- Właśnie ze względu na politykę klimatyczną Śląsk jest jednym z ważniejszych, a wręcz najważniejszym regionem w Unii Europejskiej. Frans Timmermans, ojciec chrzestny Zielonego Ładu, lubi powtarzać, że transformacja energetyczna powiedzie się wszędzie albo wcale. Województwo śląskie jest największym regionem górniczym w Unii Europejskiej. Tutaj koncentrują się największe problemy i wyzwania unijnej polityki klimatycznej. Śląsk stał się papierkiem lakmusowym skuteczności Brukseli. Unii Europejskiej nie stać na porażkę transformacji energetycznej w naszym regionie, bo legnie w gruzach cały polityczny, gospodarczy i wizerunkowy kapitał Zielonego Ładu. Na taką katastrofę Bruksela nie może sobie pozwolić, bo w tej chwili oprócz polityki klimatycznej nie ma światu nic do zaoferowania. Powtórzę jeszcze raz - Śląsk nie jest na marginesie, ale w samym centrum europejskich wydarzeń. Jest to wyzwanie i dziejowa szansa, której nie wolno nam zmarnować. 

- W Unii Europejskiej też działa „śląska” drużyna? 

- Działa i jest skuteczna. Ze Śląska jest europoseł Izabela Kloc, która włożyła ogromną pracę w to, aby Parlament Europejski przegłosował rozporządzenie „metanowe” w brzmieniu akceptowalnym dla śląskiego górnictwa. Przypomnę, że przyjęcie pierwotnej propozycji Komisji Europejskiej oznaczałoby ogromne problemy dla naszych kopalń. Europoseł Kloc pokazała, że nawet w zdominowanym przez lewicę i zielonych Parlamencie Europejskim, konserwatywny polityk może działać skutecznie, ponad politycznymi podziałami. 

- Wobec krwawego dramatu rozgrywającego się u naszych wschodnich granic wszystkie inne problemy i tak schodzą na dalszy plan. Jak i kiedy może skończyć się wojna na Ukrainie? 

- Na to pytanie nikt nie zna odpowiedzi.  Nasze europejskie serca i sumienia nie akceptują wojny, jako sposobu rozwiązywania problemów, ale pamiętajmy, że Rosja nie działa według takich zasad. To kraj zdemoralizowanych władz, zastraszonych  obywateli i upadłej gospodarki, ale z potężnym arsenałem jądrowym. Oznacza to, że trzeba brać pod uwagę wiele scenariuszy rozwoju wydarzeń - od optymistycznych po pesymistyczne i na wszystkie musimy być przygotowani.

- Załóżmy, że nie czeka nas atomowa apokalipsa albo wojna konwencjonalna z Rosją... 

- Odpowiedzialny rząd nie może zakładać, że wszystko będzie dobrze.

- Zgoda, ale nie wprowadzajmy czytelników  w zły nastrój i pomińmy najbardziej czarne scenariusze. Czy Grupy Wagnera na Białorusi należy się bać? 

- Nie należy się bać, ale nie wolno lekceważyć. Jest mało prawdopodobne, że najemnicy z Grupy Wagnera i być może z innych organizacji przeprowadzą inwazję na Polskę na pełną skalę. Z pewnością jednak mogą podejmować próby infiltracji naszego terytorium i ataków na naszą granicę, w tym używając do tego nielegalnych imigrantów. Nie można wykluczyć, że takie działania będą podejmowane w czasie kampanii wyborczej, aby zdestabilizować sytuację wewnętrzną Polski. 

- Politycy wszystkich partii powtarzają,  że nadchodzące wybory będą najważniejsze w dziejach demokratycznej Polski. Słyszymy to przy okazji każdych wyborów. 

- To prawda, że jest to chwytliwe i emocjonalne hasło, które może zmobilizować  elektorat, ale tym razem jest inaczej. Te wybory będą najważniejsze ze względu na sytuację międzynarodową. Nie wiemy, kiedy i jak skończy się wojna na  Ukrainie, ale z pewnością będzie to punkt zwrotny w dziejach Europy. Najbliższe lata wyznaczą kontynentalny porządek na kolejne dekady. Jakie będzie miejsce i rola Polski w powojennej Europie? Częściową odpowiedź na to pytanie poznamy po wyborach parlamentarnych. 

- Dziękuję za rozmowę. 

Rozmawiał Jerzy Filar


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

PRZECZYTAJ
Reklama
Reklama
Reklama