Sprawę od początku tego roku pilotuje radny Władysław Kucharski, składa interpelację, za interpelacją. Odpowiedź, jaką uzyskał na tę złożoną ostatniego października, nie napawa optymizmem. Magistrat informuje, że wprawdzie planowano remont palcu w tym roku i odbyła się nawet wizja lokalna z udziałem naczelnika Wydziału Inwestycji, ale w sprawie nic się nie zmieniło. Ze względu na brak środków finansowych odstąpiono od realizacji ewentualnego remontu.
- Sprawa utknęła w miejscu, bo choć walczę o remont placyku od marca tego roku, to widać, że nie ma na niego szans. Wygląd tego miejsca woła o przysłowiową pomstę do nieba. Stan nawierzchni jest bardzo zły, znajdują się tu dziury, wystają kostki i kratka ściekowa. A przecież przechodzą tamtędy dzieci, rodzice podwożą tam je samochodami. Jednym słowem, porusza się po nim bardzo wiele osób, a jest to miejsce naprawdę niebezpieczne – mówi radny Władysław Kucharski.
Nie zraża się odmową magistratu. Zapowiada, że o modernizację szkolnego placu w Goduli będzie walczył nadal. Podkreśla, że nie ma innego wyjścia, bo to wstyd dla miasta, że tak zaniedbany plac znajduje się przy szkolnym obiekcie.
(wt)
Foto. Maciej Geyer
Napisz komentarz
Komentarze