W pierwszym meczu nasza reprezentacja zmierzyła się z Portugalią. Słaba gra w obronie i przeciętna skuteczność rzutowa sprawiły, że przegraliśmy ten mecz 31:41 (11:21). Paweł Krawczyk grał z 25-procentową skutecznością, zdobywając jedną bramkę z czterech oddanych rzutów.
W drugim spotkaniu było znów pod górkę, gdyż rywalem była Hiszpania. Do przerwy było jeszcze jako – tako i prowadzenie 20:19, ale w drugiej odsłonie wróciły stare grzechy i spotkanie zakończyło się porażką 32:41. Paweł zdobył trzy bramki z siedmiu rzutów, grając z 43-procentową skutecznością rzutową.
Nasz zespół zagrał na miarę oczekiwań dopiero w trzecim meczu z Norwegią. Bardzo dobra gra bramkarza i defensywy oraz duża skuteczność pod bramką rywala, pozwoliły odnieść zwycięstwo 342:26 (15:10). Łaziszczanin zagrał najlepsze swoje spotkanie, zdobywając pięć bramek przy sześciu oddanych rzutach. 83 procent skuteczności ma swoją wymowę, a nagrodą było przyznanie tytułu „zawodnika meczu”.
Polska zajęła trzecie miejsce w grupie za Portugalią oraz Hiszpanią i z dwoma punktami grać będzie w grupie „I”1, w której trafia na Słowenię oraz Wyspy Owcze, które też mają po dwa „oczka”. Gra w tej grupie pozwala rywalizować o miejsca 9-16. Naszą reprezentację interesują miejsca 9 lub 10, ale by o nie powalczyć, trzeba będzie zając pierwsze miejsce grupie „I”1. Pierwszy mecz we wtorek, drugi w środę.
A tak podsumował swój występ w pierwszej fazie rozgrywek „nasz jedynak”: - Niestety, nie udało się zwyciężyć w dwóch pierwszych spotkaniach, aczkolwiek cieszymy się, że zebraliśmy cenne doświadczenie. To nasze pierwsze mecze na tak wysokim poziomie. Pozostałe zespoły rozegrały już takich spotkań dziesiątki, a my przy nich byliśmy przedszkolakami. Pierwszy mecz nie układał się po naszej myśli przez całe 60 minut, były pewne przebłyski, lecz to była na gospodarzy za mało. Mecz z Hiszpanami, pomimo że przegrany, możemy zaliczyć do w miarę udanych. Do przerwy prowadziliśmy jedną bramką, ale pamiętajmy, że to brązowy medalista z ubiegłego roku. Dodajemy sobie dwa punkty za wygrany mecz z Norwegami. Trzymaliśmy dobry poziom przez cały mecz. Poprzednie potyczki nie poszły na marne i wyciągnęliśmy z nich wnioski. Personalnie jestem zadowolony z meczu z Hiszpania oraz z Norwegami. Teraz wchodzimy do grupy by walczyć o miejsca 9-16. Naszym celem jest pierwsza 10, która daje nam bezpośredni awans na mistrzostwa świata.-
P.S. W ostatnim meczu Paweł nie czuł się osamotniony, gdyż dojechali do niego rodzice: Mama - Iryna i tato – Rafał są postaciami w piłce ręcznej znanymi, więc miał fachowe wsparcie, które przyniosło efekt całemu zespołowi.
Napisz komentarz
Komentarze