Pozytywnych emocji było więcej. Podczas gali zbierano pieniądze na rzecz Filipka i Oliwiera, chorych chłopców z naszego powiatu. Solą tego wieczoru były jednak walki. Hala MOSiR zgromadziła tłumy kibiców, a VIP-owskie stoliki ustawione wokół ringu przyciągnęły śmietankę towarzyską naszego powiatu. Przygotowano dziewięć walk. Nie były to bitwy o honor, ale o pasy mistrzowskie Polski, Europy i świata, w zależności od kategorii w jakiej toczono walkę. Najwięcej emocji wzbudziło starcie mikołowianina Michała Zająca z Włochem Sandro „Zorro” Soraperrą o pas mistrza świata w kategorii low-kick. Nasz zawodnik był faworytem, ale rywal wykazał się walecznością i południowym temperamentem. Zając wygrał przed czasem, choć zwycięstwo nie przyszło mu łatwo. Po walce, do ringu weszła... dziewczyna zawodnika. Świeżo upieczony mistrz świata padł przed nią na kolana i się oświadczył. Odpowiedź brzmiała: tak.
Na Śląsku organizowanych jest wiele turniejów w sportach walki, ale najwięcej emocji i wzruszeń gwarantuje charytatywna gala kickboxingu w Mikołowie. To wielka zasługa organizatorów, prezesa WKF Poland Dariusza Zająca i legendarnego kickboxera Frenky „Flash” Pawlaka. Obaj już myślą o piątej, przyszłorocznej gali. Warto, aby w organizację tej imprezy włączyło się więcej partnerów z naszego powiatu. Razem możemy zbudować sportową i wizerunkową markę, jakiej pozazdroszczą nam na Śląsku i w całej Polsce.
Napisz komentarz
Komentarze