Nasza Gazeta: Czy zna Pan polskie przysłowia?
Piotr Mrozek: Znam i przypuszczam, o które chodzi. Zapewne o to o wchodzeniu do tej samej rzeki po raz drugi. Nie jestem przesądny, a ponadto prawda jest taka, że to już nie ta rzeka. Nazwa ta sama, ale tyle rzeczy się zmieniło. Inni zawodnicy, niektórych ludzi już nie ma i mam tu na myśli patrona dzisiejszego turnieju, Andrzeja Chrószcza, którego bardzo ceniłem i zawsze wspominam z sentymentem.
- W Łaziskach kojarzony jest Pan jako człowiek sukcesu, z którym Polonia wywalczyła największy sukces, czyli awans do III ligi. Tymczasem Pan przybywa w roli „strażaka”.
- To cieszy, że mogłem uczestniczyć w budowie tamtego zespołu, ale byłem tylko jednym z ogniw. Bez wsparcia kilku osób, niczego byśmy nie osiągnęli. Dzisiaj Polonia jest w takim, a nie innym miejscu, a moim zadaniem jest wyprowadzenie zespołu z kryzysu. Tego zadania się nie obawiam, bo wiem, że potencjał jest duży i tę drużynę stać na więcej.
- Zdiagnozował Pan już zespół?
- Myślę, że tak. Graliśmy między sobą (z Unią Kosztowy), widziałem Polonię jako team, oglądałem mecze tej drużyny, więc miałem jej obraz. Teraz, po dwóch tygodniach pracy poznaliśmy się lepiej i krótko mówiąc – docieramy się. Z każdym dniem wygląda to lepiej.
- Przewiduje Pan jakieś ruchy kadrowe?
- Chcemy pozyskać czterech zawodników i jesteśmy na ostatniej prostej finalizacji transferów. Chcę zwiększyć rywalizację w poszczególnych formacji, co powinno dać nową jakość.
- W ostatnich latach w Polonii żaden trener nie pracował dłużej niż sezon. Pana plan długofalowy…
- W polskiej rzeczywistości żaden trener nie planuje pracy dłużej niż na rok. W wielu przypadkach klubami zarządzają ludzie, którzy paradoksalnie na temat sportu za wiele powiedzieć nie mogą. Jak się coś dzieje nie tak, to – zmiana trenera. Mam nadzieję, że w Polonii uda mi się doprowadzić do stabilizacji wysokiej formy sportowej w zespole, a to powinno skutkować wynikami. Na tej bazie będzie można budować kolejne plany.
- Polonia zostanie w IV lidze?
- W sporcie niczego nie można przewidzieć w stu procentach, więc powiem w czerwcu! Klub ma bogate plany, więc nie wypada zaczynać ich z niższego poziomu. Naszym zadaniem jest rozwój i marsz do przodu.
Z Piotrem Mrozkiem rozmawiał Tadeusz Piątkowski
Napisz komentarz
Komentarze