Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
środa, 3 lipca 2024 21:33
PRZECZYTAJ!
Reklama

Łukasz Piszczek na Pol Arenie

Miniona środa dla Polonii Łaziska była środą „pucharową”, jako że wczoraj rozgrywano zaległe mecze drugiej rundy Pucharu Polski na szczeblu podokręgu Tychy. Rywalem Polonii był lider III grupy III ligi – LKS Goczałkowice, w barwach którego gra 66-krotny reprezentant Polski, uczestnik Mistrzostw Europy 2008, 2012, 2016 oraz Mistrzostw Świata 2018, a także finalista Ligi Mistrzów UEFA, Łukasz Piszczek. Ładna pogoda, mocny rywal oraz wspomniany Łukasz Piszczek, przyciągnęły na trybuny Stadionu Miejskiego, popularnej Pol Areny sporą gromadę kibiców. Niestety, nie było im dane być świadkami niespodzianki, jako ze mecz wygrali goczałkowiczanie 3:1 i to oni zagrają w trzecie rundzie Pucharu.
Łukasz Piszczek na Pol Arenie

Łukasz Piszek nie wyszedł w podstawowej „11”, tylko zasiadł na ławce trenerskiej. Od pierwszego gwizdka arbitra uwidoczniła się przewaga gości, którzy stwarzali sytuacje bramkowe, ale nie potrafili pokonać Marcina Topora. Co jakiś czas akcją zaczepną starali się odpowiedzieć gospodarze, którzy w 28 minucie niespodziewanie objęli prowadzenie. W okolicy linii pola karnego piłkę otrzymał Bartosz Popenda, wykonał piruet, po którym strzelił. I to jak! Mocno i precyzyjnie, tak, ze piłka wylądowało w prawym górnym okienku bramki LKS-u. Przyjezdni starali się odrobić tę stratę, ale przed przerwą im się to nie udało.

W przerwie obaj trenerzy dokonali łącznie dziewięciu zmian (pięć Polonia i cztery LKS), a po wznowieniu gry na boisku pojawił się Łukasz Piszczek. Jego obecność na murawie chyba podziałała mobilizująco na resztę zespołu, gdyż po sześciu minutach przyjezdni już prowadzili. W 50 minucie wywalczyli rzut wolny w odległości 20 metrów od bramki Piotra Woźnicy), z którego Łukasz Hanzel mocnym strzałem umieścił piłkę w bramce. Po wznowieniu gry goczałkowiczanie błyskawicznie odebrali gospodarzom piłkę, wstrzelili ją w pole karne Polonii, gdzie we właściwym miejscu znalazł się Jakub Szendzielorz i głową skierował piłkę do siatki. Mając korzystny wynik, LKS kontrolował boiskowe wydarzenia, strzelając jeszcze jednego gola w doliczonym czasie gry, a zrobił to po raz drugi Szendzielorz.

Polonia Łaziska – LKS Goczałkowice 1:3 (1:0)

Polonia: Topór (46 Woźnica) – Gersok (46 Wolny), Nowara (76 Nowak), Terbalyan, Widuch (467 Fabisiak), Kaszok, Kaziszyn (58 Frey), Zawadzki (46 Hewlik), Popenda, Polczyk, Prochownik (46 Wach)

Trener: Daniel Tukaj

Bramka: Popenda

LKS Goczałkowice: Mrzyk – Baron (46 Piszczek), Zięba, Maroszek, Dragon (46 Wróblewski), Jonda (46 Hanzel), Kazimierowicz (75 Lipnik), Mońka, Gemborys (46 Dokudowiec), Szendzielorz, Matruszczyk.

Trener: Damian Baron

Bramki: Szendzielorz 2, Hanzel

Więcej w papierowym wydaniu Naszej Gazety

***

W drugim meczu LKS Woszczyce pokonała w Lędzinach rezerwy MKS-u 6:1 i awansował do trzeciej rundy.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
PRZECZYTAJ
Reklama
Reklama
Reklama