AKS Mikołów - MKS Myszków 0:1 (0:0)
AKS Mikołów: Szczepek - Pawełczyk (70 Tabiś), Tsuleiskiri (62 Majsner), Przybylski, Rusz, Waśkiewicz, Niesyto, Piekarz, Staszowski, Wujec, Bąk.
Trener: Tomasz Wolak
Pierwsza połowa meczu była typową piłkarską sinusoidą. Po przewadze gości, do głosu doszli gospodarze, oba zespoły stwarzały sytuacje do zdobycia gola, lecz brakowała albo precyzji, albo z dobrej strony pokazywali się bramkarze. Okazji na strzelenie bramki dla mikołowian nie wykorzystali Tsuleiskiri, Waśkiewicz i Niesyto. Druga odsłona wyglądała podobnie. Gospodarze wypracowali kilka sytuacji, ale nadal nie potrafili umieścić piłki w bramce myszkowian. Mieli nawet tak doskonałą okazję, jaką jest rzut karny, którego w 58 minucie nie wykorzystał Krupa. Od 81 minuty goście grali w dziesiątkę i … zdobyli bramkę. W doliczonym czasie gry w niegroźnej sytuacji fatalnie zachowali się obrońcy AKS-u, co skrzętnie wykorzystali przyjezdni i strzelili gola ma wagę trzech punktów.
Drama Zbrosławice – Polonia Łaziska 4:0 (4:0)
Polonia Łaziska: Topór – Gersok, Nowara (27 Wolny), Terbalyan, Widuch, Fabisiak (70 Just), Hewlik (80 Słupik), Mazurek (80 Górecki), Szojda (46 Załuski), Uniejewski (62 Frey), Polczyk
Trener: Daniel Tukaj
Dla Polonii, która chciała podtrzymać serię zwycięstw, wyjazd do Zbrosłąwic był zimnym kubłem na głowę. Łaziszczanie po kwadransie przegrywali już 0:2, tracąc bramki w 2 i 14 minucie. A kiedy w odstępie dwóch minut (28 i 30 minuta) do tych strat doszły kolejne, praktycznie było „po herbacie”. Podjęcie walki w drugiej części meczu na niewiele się zdało, jako że żaden z kilku oddanych strzałów nie znalazło drogi do siatki. Nie udało się zdobyć bramki nawet na przysłowiowe „otarcie łez”.
Gwarek Ornontowice – Szombierki Bytom 2:0 (2:0)
Gwarek: Latka - Steuer, Majeranowski, Jedyński, Małkowski, Kasprzyk (68 Gonzalo Lopez), Kaszok, Boczar (85 Rajca), Miłek (80 Raczyński), Zdrzałek, Gogatchwili (90 Cioch).
Trener: Łukasz Biliński
Bramki: Boczar – 27 min., Gogaschwili – 30 min.
Trzy porażki z rzędu były wystarczającym motywem dla zespołu z Ornontowic do maksymalnej mobilizacji. Podopieczni trenera Bilińskiego wyszli na murawę naładowani energią i podjęli walkę od pierwszego gwizdka sędziego. I choć Szombierki zawsze były dla Gwarka trudnym przeciwnikiem, to w sobotę gospodarze o tym zupełnie zapomnieli. Narzucili swój sposób gry, zdominowali rywala, a efektem tego były dwa gole w pierwszych trzydziestu minutach meczu. Pierwszego strzelił Boczar w 27 minucie, drugiego - Gogaschwili w trzydziestej i była to pierwsza bramka Gruzina w barwach Gwarka. Bytomianie podjęli „rzuconą rękawice” i starali się odpowiedzieć golem, ale Defensywa Gwarka spisywała się bez zarzutu i komplet punktów został w Ornontowicach.
Napisz komentarz
Komentarze