Drugoligowy AKS dwa pierwsze spotkanie rozegrał na obiektach rywali, Strażak szukał ratunku u sąsiadów, czyli u Halembianki Ruda Śląska. Taki stan rzeczy na dłuższa metę był nie do przyjęcia. Działacze obu klubów szukali pomocy u władz. Doszło do rozmów telefonicznych oraz wymiany pism z przedstawicielami władz samorządowych Mikołowa i częściowo problemy udało się rozwiązać. Przynajmniej dla AKS-u, który może już być gospodarzem na własnym obiekcie. Gorzej jest ze Strażakiem. Władze szkolne obiektu w Paniowach, gdzie mecze rozgrywał Strażak są nieugięte. Zasłaniając się przepisami sanitarnymi związanymi z pandemią, nie wyrażają zgody na udostępnienie sali gimnastycznej na mecze. Przepisy są przepisami i w pewnym sensie mają rację. Z drugiej strony, sale gimnastyczne powinny być dostępne dla wszystkich i przy zachowaniu wszelkich procedur i rygorów, takie imprezy bez udziału publiczności można by przeprowadzać. Tym bardziej, że sala gimnastyczna ma osobne wejście. Skoro można na innych obiektach, to może warto spróbować? Oczywiście przy zachowaniu daleko posuniętej ostrożności i pod kontrolą. Nakazać niczego nie można, ale…
Póki co, pingpongiści Strażaka gospodarzami części meczów nadal będą w Rudzie Śląskiej, ale także w roli gospodarza będą występować na obiektach przeciwników, czyli praktycznie zawsze będą grać na „wyjeździe”. Jak długo?Tapi
Napisz komentarz
Komentarze