Jak w większości tego typu instytucji w CUW działała kasa zapomogowo-pożyczkowa, której kapitał tworzyły składki mikołowskich nauczycieli. Na kasę ktoś zrobił skok i prokuratura ma już podejrzaną. Zarzut przywłaszczenia mienia znacznej wartości postawiono 61-letniej pracownicy placówki, która w CUW zajmowała się m.in. prowadzeniem kasy. Poszkodowanych jest co około 500 osób. Za tego typu przestępstwo grozi do 10 lat więzienia. Proceder mógł trwać nawet 14 lat. Więcej na ten temat w grudniowym wydaniu „Naszej gazety”.
Napisz komentarz
Komentarze