- Treningi oraz sparingi były ważne, ale naszym głównym celem było ufundowanie wakacji dla dziesięciu, chorych dzieci. Udało się nam połączyć dwie ważne sprawy - zapewniają organizatorzy.
Dzieci warz z zawodnikami brały udział w licznych atrakcjach zaplanowanych przez wujka Frenkiego. Mogły spróbować swoich sił jako zawodnicy kickboxingu, ale także zwiedziły okolice Zakopanego. Udało się to dzięki determinacji sportowców, którzy pchali wózki dla niepełnoprawnych. Frenki wraz z Oktawiankiem Cieślakiem wjechał na Morskie Oko, przez całą trasę pchając wózek ważący 100 kilogramów. Sportowcy nosili również maluchy na barana, prowadzili za rękę, jednym słowem opiekowali się swoimi chorymi kolegami.
Zawodnicy nie mieli tak kolorowo! Czekały na nich codzienne treningi na macie, podbiegi po okolicznych pagórkach oraz sparingi. Mimo tego, uśmiechy nie schodziły z ich twarzy, bo kibicowali im najmłodsi uczestnicy!
- Podczas całego zgrupowania panowała niesamowita rodzinna atmosfera, wypełniona śmiechem dzieciaków oraz gorącymi sercami zawodników, którzy dzieci traktowali jak małych przyjaciół, nie zwracając uwagi na różnicę wieku czy problemy zdrowotne. Dziękujemy sponsorom oraz partnerom, którzy wsparli nasze przedsięwzięcie oraz wszystkim zawodnikom za stworzenie wakacji marzeń dla małych wojowników - mówi Dariusz Zając.
Napisz komentarz
Komentarze