Sprawcy przestępstw lubią wykorzystywać zaufanie oraz „dobre serce” ludzi, zwłaszcza starszych osób. Złodzieje pukają do drzwi pod bardzo różnymi pretekstami, prosząc o wodę czy coś do jedzenia, oferując sprzedaż różnego rodzaju artykułów, podając się za listonosza, hydraulika, pracownika ZUS-u, pracownika gazowni, administracji, służby zdrowia czy przedstawiciela jakiejś fundacji.
Pokrzywdzona mieszkanka Orzesza mówi, że wszystko działo się bardzo szybko. Kilkanaście minut po godzinie 11.00 do drzwi jej mieszkania zapukał mężczyzna w wieku około 40 lat, szczupłej budowy ciała, wzrostu około 180 cm, ubrany w koszulkę polo koloru czerwonego, jeansy oraz czapkę z daszkiem koloru granatowego. Przedstawił się jako pracownik urzędu skarbowego, a jako powód swojej wizyty wskazał zwrot podatku. Poprosił kobietę o okazanie decyzji emerytalnej. Wszystko działo się w przedpokoju mieszkania. Kiedy orzeszanka wrócił z decyzją ( udając się po nią do jednego z pokoi), mężczyzna spojrzał jedynie na dokument, a następnie oświadczył, że musi iść jeszcze do sąsiadki, po czym wyszedł z mieszkania. Po chwili kobieta stwierdziła brak pieniędzy w torebce pozostawionej na kuchennym stole. Następnie zawiadomiła stróżów prawa. Czynności w sprawie prowadzi Komisariat Policji w Orzeszu.
Napisz komentarz
Komentarze