Zwycięstwo Izabeli Kloc w wyborach do Parlamentu Europejskiego rozbudziło sejmowe fantazje wśród wielu lokalnych polityków. Największą frajdę z jej przeprowadzki do Brukseli mają oczywiście kandydaci Prawa i Sprawiedliwości z okręgu rybnicko-mikołowskiego, bo na ich liście zrobiło się więcej miejsca. Analizując jednak wyborcze statystyki łatwo zauważyć, że w powiecie mikołowskim Izabela Kloc zawsze zgarniała znacznie większą pulę głosów, niż statystyczny wynik jej partii. Oznacza to, że wybierali ją nie tylko miłośnicy PiS, ale także ludzie kierujący się innymi względami, na przykład lokalnym patriotyzmem. I to jest informacja elektryzująca wojewódzkie władze Platformy Obywatelskiej, które dostrzegły w powiecie mikołowskim nowy potencjał. Oficjalnie nikt tego nie potwierdza, bo jest jeszcze czas na oficjalne zgłaszanie kandydatów, ale o mandat do Sejmu chce powalczyć Mirosław Duży.
Plan przejęcie części elektoratu po Izabeli Kloc może się powieść, ponieważ starosta mikołowski, choć jest szefem powiatowych struktur i członkiem władz wojewódzkich PO, nie uchodzi za nieprzejednanego „pisożercę”.
Duży ma duży talent do budowania ponadpartyjnych, taktycznych koalicji i sojuszy. Jest znany z niekonwencjonalnego poczucia humoru, łatwo nawiązuje kontakty, ma wielu przyjaciół i wrogów, generalnie nie brakuje mu niczego, co potrzebne jest polskiemu parlamentarzyście. Czy to wystarczy? Brak najtrudniejszej rywalki oraz lokalna rozpoznawalność i popularność to są spore atuty, ale sukcesu nie zapewnią. Jeśli Mirosław Duży ma zostać posłem, musi sięgnąć po głosy elektoratu PO spoza powiatu mikołowskiego, a to nie są łatwe i przyjazne wody. W obecnej kadencji drużynę Schetyny w naszym okręgu wyborczym reprezentuje troje posłów. Gabriela Lenartowicz, którą partia lansuje na głównego eksperta od środowiska, jest znana i popularna na Ziemi Raciborskiej, w dodatku umiejętnie wykorzystuje fakt, że była kiedyś prezesem Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Katowicach. Marek Krząkała nie dość, że skutecznie okopał się w „swoim” Rybniku, to biuro poselskie uruchomił także w Mikołowie. Wkrótce staniemy się zapewne świadkami plenerowej aktywności tego posła na ulicach naszego powiatu. Z kolei Krzysztofowi Gadowskiemu trudno będzie wydrzeć głosy w jego rodzinnym Jastrzębiu-Zdroju. Poza tym, w opozycyjnym gabinecie cieni odpowiada on za sprawy związane z górnictwem, czyli jest kandydatem nie tylko lokalnym, ale i branżowym. Cała trójka jest zdeterminowana, aby obronić mandaty, a sytuacja sondażowa PO nie jest najlepsza.
Sprawę komplikuje dodatkowo pomysł budowy szerszej koalicji, z komunistami albo ludowcami.
Oznacza to jeszcze większą wewnętrzną rywalizację i ścisk na listach. Oczywiście, nie namawiamy i nie sugerujemy jak głosować, ale jako gazeta mocno osadzona w lokalnych realiach, trzymamy kciuki za „naszych” kandydatów. W wyborach do Parlamentu Europejskiego kibicowaliśmy Izabeli Kloc, a teraz będziemy trzymać kciuki za Mirosława Dużego. (fil)
Napisz komentarz
Komentarze