- Najpierw pojawiła się Pani na naszych łamach, jako dyrektorka „Miarki”, później w charakterze kandydatki na burmistrza Mikołowa, teraz rozmawiamy z wojewódzką szefową dużej organizacji pomocowej w Polsce. Która z tych ról jest Pani najbliższa?
- W PKPS działam od bardzo wielu lat, niezależnie od mojej pracy w I Liceum czy startu w kampanii wyborczej. Zresztą działalność na rzecz innych trudno nazwać rolą. Przynajmniej dla mnie jest to potrzeba, misja i odruch ludzkiej przyzwoitości, bo trzeba pomagać ludziom, którzy wymagają i oczekują wsparcia.
- W Polsce jest realizowanych wiele programów społecznego wsparcia. Chwali się tym rząd, samorządy, nawet Unia Europejska. Ludzie potrzebują jeszcze pomocy ze strony PKPS?
- Potrzebują, jak nigdy wcześniej. Świat pędzi w takim tempie do przodu, że zapomina o tych, którzy nie nadążają za zmianami. Nasza pomoc nie ogranicza się jedynie do dystrybucji bezpłatnej żywności, choć jest to bardzo ważny aspekt naszej działalności. Nasze społeczeństwo się starzeje i zmienia. Przybywa ludzi chorych, niepełnosprawnych, zagrożonych patologiami, samotnych i bezradnych, które chcą godnie żyć, ale nie wiedzą jak to zrobić.
- Czym zajmuje się PKPS?
- Prowadzimy w ramach programu FEAD punkty wydawania żywności, zakładamy kluby seniora, świetlice, organizujemy szereg szkoleń dla ludzi nie radzących sobie z różnymi życiowymi problemami, organizujemy usługi opiekuńcze, pomagamy bezrobotnym i bezdomnym. Można tak długo wymieniać. Osoby zainteresowane współpracą z PKPS zachęcam do odwiedzenia naszej strony internetowej. Można też osobiście zajrzeć do naszej centrali w Katowicach albo do jednego z 17 zarządów miejskich na terenie województwa śląskiego. Mamy placówki w całym regionie, od Częstochowy po Żywiec.
- Najbliższe oddziały PKPS są w Żorach i Tychach. Dlaczego nie ma w powiecie mikołowskim?
- Kiedyś mieliśmy oddział w Mikołowie. Działał prężnie, ale został zamknięty z przyczyn kadrowych. Proszę pamiętać, że PKPS jest organizacją pozarządową. Utrzymujemy się dzięki darczyńcom prywatnym oraz instytucjonalnym. W naszej pracy terenowej, zwłaszcza jeśli chodzi o aspekt organizacyjny i finansowy, wiele zależy od współpracy z samorządami.
- Jest Pani znana w naszym powiecie. To dobry atut w ewentualnych staraniach o odtworzenie mikołowskiego oddziału PKPS.
- Zwróciłam się już w tej sprawie do władz Mikołowa i mam nadzieję, że moja prośba trafi na podatny grunt. Iwona Spychała-Długosz, wiceburmistrz miasta, była przecież wiceprezesem mikołowskiego zarządu PKPS. Bardzo pozytywnie oceniam naszą, ówczesną współpracę. Jestem przekonana, że pani wiceburmistrz swoją społeczną wrażliwość przeniosła na zawodowy grunt i potrafi docenić doświadczenie, możliwości i kompetencje PKPS. Korzystając z okazji chciałabym zaprosić do współpracy samorządowców i mieszkańców pozostałych miejscowości powiatu mikołowskiego. Pamiętajmy, że pomaganie innym, to nie tylko misja, ale także wspaniała życiowa przygoda.
- Dziękuję za rozmowę.
Rozmawiała: Beata Leśniewska
Napisz komentarz
Komentarze