Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
czwartek, 4 lipca 2024 20:27
PRZECZYTAJ!
Reklama

Świeże spojrzenie na sprawy mieszkańców

Rozmowa z Adamem Myszorem, kandydatem na Wójta Gminy Wyry   - W wywiadzie na łamach majowej „Naszej Gazety” nie wykluczył Pan startu w wyborach na wójta podkreślając jednak, że na podjęcie takiej decyzji wpływa wiele czynników. Co ostatecznie przesądziło o Pana decyzji? - Gmina Wyry potrzebuje świeżego spojrzenia na sprawy i potrzeby mieszkańców oraz nowego impulsu inwestycyjnego. Taki pogląd podziela ogromna grupa mieszkańców Wyr i Gostyni. Wielu z nich zachęcało mnie do startu, mówiło o potrzebie stworzenia konstruktywnej, poważnej alternatywy dla wyborców, którzy chcą pozytywnej zmiany we władzach gminy. Dlatego postanowiłem wystartować na Wójta Gminy Wyry w wyborach samorządowych 21 października. Decyzję o starcie poprzedziło wiele rozmów w gronie najbliższych. W jej podjęciu bardzo wspierała mnie moja, wspaniała żona Ewa, na którą zawsze mogę liczyć.
Świeże spojrzenie na sprawy mieszkańców

 

- W poprzednich wyborach przeprowadził Pan widowiskową, ale przegraną kampanię wyborczą. Teraz rozłożył Pan akcenty zupełnie inaczej. Uważa Pan, że tym razem się uda?

- Mocno wierzę w to, że mieszkańcy docenią moją konsekwencję i zaangażowanie oraz że wspólnie zwyciężymy w tegorocznych wyborach. Szczerze mówiąc decyzja o ponownym starcie nie należała do łatwych. Cztery lata temu mimo świetnego wyniku na poziomie blisko 40% głosów wyborów nie udało się wygrać. Życie nauczyło mnie, że zwycięstwa zazwyczaj uczą nas niewiele. Najlepszą lekcją są porażki, bo to one pozwalają nam zastanowić się nad naszym dotychczasowym działaniem, skorygować własne błędy i nabrać dystansu. Ja odrobiłem to swoiste „zadanie domowe” z pokory. Po przegranych wyborach nadal działałem na rzecz lokalnej społeczności, związałem się również zawodowo z administracją samorządową. Ostatnie lata to okres naprawdę ciężkiej pracy, zdobywania doświadczenia i wiedzy nie tylko w aspekcie zawodowym, ale i ogólnie, życiowym. Ocena tych starań pozostaje w rękach wyborców. To do nich należy ostateczna decyzja.

 

- Jako Naczelnik Kancelarii Prezydenta samorządowe szlify zdobywał Pan w Świętochłowicach, czyli dużym mieście. Jak chce Pan przełożyć to doświadczenie na bądź co bądź małą Gminę Wyry?

- Świętochłowice i Gmina Wyry mają ze sobą wbrew pozorom wiele wspólnego. Obie te gminy są otoczone przez dużo większe samorządy o wielokrotnie większych budżetach. Jednak tak jak świętochłowiczanie nie chcą żyć gorzej niż chorzowianie czy katowiczanie, tak mieszkańcy Gminy Wyry oczekują takiego samego poziomu życia i rozwoju jak sąsiedzi z Mikołowa czy Łazisk Górnych. Zarządzanie jednym ze strategicznych wydziałów powiatu grodzkiego, którego budżet jest relatywnie mały a potrzeby ogromne, uczy nie tylko oszczędnego gospodarowania groszem publicznym ale również wyzwala niesamowitą kreatywność w realizowaniu podobnych do sąsiadów zadań za dużo mniejsze pieniądze. To wiedza uniwersalna, która jest równie aktualna w mieście, jak i na wsi. Znam dobrze Wyry i Gostyń, mieszkam tu od urodzenia. Przez 4 lata reprezentowałem interesy mieszkańców tych miejscowości w Radzie Powiatu Mikołowskiego, gdzie przewodniczyłem Komisji Budżetu i Mienia. Jeśli mieszkańcy dadzą mi szansę wykorzystania posiadanej wiedzy i zdobytych umiejętności, to wiem, że uda mi się zrobić wiele dobrego.

 

- Co Pana zdaniem zostało najbardziej zaniedbane przez urzędujące władze gminy?

- Nie mam zamiaru krytykować mojej kontrkandydatki. Myślę, że mieszkańcy gminy mają swój rozum i sami najlepiej wiedzą czego im brakuje, co zostało najbardziej zaniedbane. Podobnie jak wielu z nich uważam, że po 12 latach urzędowania obecnych władz Gmina Wyry potrzebuje pozytywnej zmiany.

 

- Warunkiem Pana startu na wójta było zorganizowanie komitetu wyborczego. Do wyborów idzie Pan pod własnym szyldem pn. Gminny Związek Mieszkańców Adama Myszora. Nie łatwiej było „podpiąć się”, pod któryś z powiatowych komitetów lub nawet partię polityczną?

- Traktuję wyborców bardzo poważnie, a oni muszą wiedzieć kogo mają rozliczyć z obietnic wyborczych. Dlatego nie mam zamiaru chować się za nic nie mówiącym szyldem albo wypełniać partyjne dyrektywy płynące z centrali. Każda rzecz jaką postuluję jest podpisana moim nazwiskiem i biorę za nią osobistą odpowiedzialność. Uważam, że to uczciwe podejście do sprawy. Zarejestrowaliśmy kandydatów na radnych we wszystkich 15 okręgach wyborczych Gminy Wyry. To 7 ambitnych kobiet i 8 zaangażowanych mężczyzn, wśród których znajdują się zarówno osoby o bogatym dorobku samorządowym, jak i nowe twarze, które wcześniej sprawdziły się na niwie społecznej, biznesowej czy w działalności w organizacjach pozarządowych i chcą te doświadczenia wnieść do naszego samorządu.

 

- Na decyzje wyborców o ewentualnym poparciu kandydata spory wpływ ma przedstawiony przez niego program wyborczy. Jaki Pan ma pomysł na Gminę Wyry?

- W naszej gminie potrzeby w zakresie niezbędnych inwestycji od lat są doskonale znane zarówno mieszkańcom jak i urzędującej władzy. Dlatego przy tworzeniu programu wyborczego nie chodzi o przysłowiowe „wymyślanie prochu”. Chodzi o to, aby po wyborach skutecznie realizować zapowiedziane postulaty, a tego niestety zdecydowanie brakowało. Gołym okiem widać tzw. „zmęczenie materiału” i potrzebę zmian, aby nadać gminie nowy impuls inwestycyjny. Za kluczowe inwestycje dla Wyr oceniam przywrócenie dawnego blasku budynkowi byłego Domu Kultury oraz stworzenie tam jednostki, która będzie oferować mieszkańcom bogatą ofertę kulturalną, szczególnie dla dzieci, młodzieży i naszych seniorów. Priorytetem będzie również stworzenie nowych miejsc parkingowych z prawdziwego zdarzenia w rejonie kościoła oraz przede wszystkim wyrskiej szkoły. Niezbędna jest również rozbudowa bazy sportowej przy szkole oraz na Obiekcie Sportowo-Rekreacyjnym im. Braci Góralczyków. Chciałbym również w Wyrach utworzyć gminny żłobek, z którego skorzystają mieszkańcy całej gminy. Gostyń czeka na gruntowny remont ul. Rybnickiej wraz z drogami do niej przyległymi jak ul. F. Kłosa, ul. Wiśniowa czy Jarzębinowa oraz na przyspieszenie procesu budowy kanalizacji. Nie mniej ważny jest remont ulic Tyskiej i Tęczowej oraz stworzenie nowych mostków pieszo-rowerowych nad rzeką Gostyńką, wraz z oczyszczeniem jej koryta. Postulatem, który zgłaszałem już 4 lata temu i który nadal podtrzymuję jest skomunikowanie autobusowe rejonu ulic Drzymały, Motyla, Dębowa z resztą miejscowości oraz bezpośrednie połączenie autobusowe Gostyni z Katowicami.

W obu miejscowościach powinny powstać nowe ścieżki rowerowe oraz co najmniej po 2 place zabaw, z infrastrukturą do aktywnego wypoczynku dla całych rodzin. Kluczowy z perspektywy całej gminy jest też gruntowny remont całej ul. Pszczyńskiej z poprawą bezpieczeństwa na skrzyżowaniach z ulicami Główną i Zjednoczenia w Wyrach oraz Rybnicką i Miarową w Gostyni. Tam też rozbudowy wymaga chodnik w rejonie ul. Zaleśnej. Kwestie ekologii jak dopłaty do wymiany pieców czy termomodernizacji domów wymagają poza dopłatami zewnętrznymi stworzenia również specjalnego programu gminnego, który będzie dla mieszkańców bardziej przystępny.

Rozmawiała: Ewelina Tracz


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
PRZECZYTAJ
Reklama
Reklama
Reklama