Podobno pracownicy Jerzego Urbana obawiają się, że ich szef już długo nie pociągnie i szukają okazji, aby gdzieś się zahaczyć na przyszłość. Stąd desant na Mikołów redaktora Mateusza Cieślaka, który może zna burmistrza Stanisława Piechulę jeszcze z czasów, gdy ten był wiceszefem Izby Aptekarskiej. Ale to nie o nim pisze Urbanowy redaktor. Cieślak zaczął za to grzebać w życiorysie Artura Wnuka i w Skutecznych. Przy okazji bombarduje Irenę Radomską „inteligentnymi” pytaniami w stylu, jak ocenia wstrzymanie unijnej dotacji na mikołowskie oświetlenie z powodu skarg Wnuka i spółki. Jakby nie wiedział, że dotacji nie wstrzymuje się z powodu obywatelskich donosów, ale na wskutek podejrzeń o nieprawidłowości. Im bliżej wyborów tym bardziej nasilają się, jawne lub za pomocą internetowych trolli, ataki na Skutecznych i ich kandydatkę na burmistrza. Skąd ta panika, desperacja i wręcz chorobliwa nienawiść? Niestety, jednostronność tych ataków może kierować podejrzenia na przedstawicieli komitetów, które do tej pory grały pierwsze skrzypce w miastach i powiecie. Czy to jest strach przed ludźmi, którzy mogą i chcą przełamać układ? A może wszyscy się mylimy i to złe duchy, trolle robią ten prymitywny, negatywny PR? Skuteczni mogą się tylko obronić w jeden sposób – mówić prawdę i robić swoje, a mieszkańcy naszego powiatu powinni zastanowić się – dlaczego tylko oni są atakowani?
Napisz komentarz
Komentarze