Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
wtorek, 26 listopada 2024 16:37
PRZECZYTAJ!
Reklama

Huk dział, piknik i Oberschlesien

Tegoroczna edycja „Bitwy Wyrskiej Boju o Gostyń” nosi numer 14. Aż wierzyć się nie chce, że już tyle razy byliśmy świadkami inscenizacji krwawych i bohaterskich zmagań polskich żołnierzy. „Bitwa” ma grono stałych fanów, ale sława tego widowiska sięgnęła daleko poza granice powiatu mikołowskiego i z każdym rokiem pojawiają się nowi widzowie.
Huk dział, piknik i Oberschlesien

 

Inscenizacja nie może się znudzić, bo biorą w niej udział profesjonaliści z najwyższej półki. Tegoroczna inscenizacja po raz drugi będzie miała charakter ponadlokalny, ponieważ w ubiegłym roku gmina Wyry przystąpiła do Metropolii Silesia, wnosząc do niej jedną z największych i najciekawszych imprez plenerowych w regionie. Stali bywalcy wiedzą, jak się wszystko potoczy. Ponad 200 rekonstruktorów, wyposażonych w broń i pojazdy z okresu II wojny światowej, przy warkocie silników i huku detonacji, wyjdzie na historyczne pola w Gostyni, w pobliżu Pomnika Pamięci Żołnierzy Września 1939r. oraz w okolicach schronu bojowego „Sowiniec”. Scenariusz tych zmagań znamy, bo 79 lat temu napisała go historia. Rekonstrukcja bitwy jest nie tylko świetną zabawą dla uczestników i frajdą dla widzów, ale powinna także stanowić pretekst do ważnej, historycznej i życiowej refleksji. Na świecie robi się coraz niespokojniej, a z różnych zakątków globu dochodzą pomruki wojny, których echo dochodzi także do naszej części Europy. Bitwa Wyrska nabiera mocy ważnej przestrogi. Hasło, że pokój nie jest dany raz na zawsze, przestaje być sloganem z lamusa historii, a staje się opisem współczesności. Cieszmy się, że w Gostyni w 2018 roku wybuchną petardy i granaty hukowe, a nie prawdziwe pociski, jak w 1939r. Ale inscenizacja bitwy to dopiero część atrakcji. Jak zawsze zaprezentuje się także współczesne wojsko polskie. Inscenizacji towarzyszyć będą występy artystyczne, jarmark militariów oraz bogato wyposażona strefa bufetowa. Zabawa potrwa do późnych godzin wieczornych.

 

- Aspekt promocyjny rekonstrukcji Bitwy Wyrskiej, choć bardzo istotny dla gminy, nie jest dla nas najważniejszy. Najbardziej liczy się misja edukacyjna. Rekonstrukcja bitwy jest żywą lekcją historii, podczas której możemy rozbudzić w młodzieży poczucie patriotyzmu lokalnego, regionalnego i narodowego - podkreśla Barbara Prasoł, wójt gminy Wyry.

 

Co wydarzyło się w pobliżu Wyr i Gostyni między 1 a 3 września? W pamięci pokoleń utrwalił się stereotyp, iż we wrześniu 1939 roku na Śląsku opór stawiali Niemcom tylko harcerze i powstańcy. To historyczna nieścisłość. W obronie naszego regionu spory udział miały regularne oddziały Wojska Polskiego. Bitwa w pobliżu Wyr i stoczony bój o Gostyń jest tego najbardziej chlubnym przykładem. Grupa Operacyjna „Śląsk” wchodziła w skład Armii „Kraków”. Jej rdzeń stanowiły trzy, duże formacje: 23 Górnośląska Dywizja Piechoty, 55 Rezerwowa Dywizja Piechoty oraz elitarna Grupa Forteczna Obszaru Warownego Górny Śląsk. Żołnierze tej ostatniej formacji przez pierwsze trzy dni wojny dzielnie stawiali Niemcom opór we wsiach i mniejszych miastach. Jednym z ważniejszych epizodów tych zmagań była Bitwa Wyrska. W walkach po obu stronach wzięło udział kilkanaście tysięcy żołnierzy. Była to największa bitwa, do której doszło na Górnym Śląsku w 1939 roku. Polacy ponieśli ciężkie straty. Obroną strategicznego wzgórza 341 (dziś Fiołkowa Góra w Mikołowie) kierował kapitan Tytus Wilkarski. Na polu bitwy zginęła ponad połowa jego żołnierzy. Mimo tego dowódca poprosił swojego przełożonego, generała Jana Jagmin-Sadowskiego o zgodę na dalszą obronę wzgórza. Drugiego września dzielny batalion musiał jednak skapitulować. Bladym świtem tego samego dnia, oddziały niemieckie zasypały ogniem artyleryjskim pozycje Polaków na linii Mikołów-Wyry-Kobiór. O godz. 13 generał Sadowski otrzymał wiadomość od gen. Bernarda Monda, który walczył pod Pszczyną, iż jego 6 Dywizja Piechoty nie przyjdzie z odsieczą pod Wyry. Dowódca Grupy Operacyjnej „Śląsk” liczył jeszcze na wsparcie Krakowskiej Brygady Kawalerii, ale jej oddziały wycofały się do Zawiercia. W nocy z 2 na 3 września zarządzono odwrót Wojska Polskiego z Górnego Śląska. W tej sytuacji obrona linii Mikołów - Wyry byłaby misją samobójczą.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

PRZECZYTAJ
Reklama
Reklamadotacje rpo
Reklama