W latach dziewięćdziesiątych radnych było 18. Po dziewięciu na każdą z dwóch wsi. Przypomnijmy, że od nowelizacji ustawy o samorządzie gminnym w 2001 roku w takich gminach jak Wyry wprowadzono nieparzystą liczbę 15 mandatów w radzie. Siłą rzeczy, którejś z dwóch bliźniaczych miejscowości przypadł dodatkowy mandat. Tą miejscowością były Wyry, w których w tamtym okresie mieszkało stu kilkudziesięciu ludzi więcej niż u sąsiadów. Sytuacja ta zmieniła się na przestrzeni ostatnich kilkunastu miesięcy rozbudzając nadzieje mieszkańców Gostyni na wzmocnienie swojego głosu w radzie gminy.
- Dotychczasowy podział mandatów to nie kwestia matematyki, a polityki. Różnica w liczbie mieszkańców na korzyść Wyr zawsze była symboliczna i nigdy nie przekroczyła 5% populacji całej gminy. To była bardziej wygodna wymówka dla mieszkańców Gostyni niż realna siła, która mogłaby coś zmienić. Teraz, kiedy u nas mieszkańców jest więcej, ten dodatkowy mandat po prostu Gostyni się należy - mówi Piotr Profaska - radny, przewodniczący Komisji Gostyńskiej.
Powołując się na stanowisko Państwowej Komisji Wyborczej wójt gminy Barbara Prasoł przedstawiła projekt uchwały z kosmetycznymi zmianami, uwzględniający dotychczasowy podział mandatów. Nie przekonało to jednak wszystkich radnych. Od głosu wstrzymali się praktycznie wszyscy radni z Gostyni, również z obozu urzędującej wójt. Z gostyńskich ław uchwałę poparł tylko Bronisław Ficek. Za głosowało również 7 radnych z Wyr - co w efekcie dało wymaganą większość. Jak widać są mandaty, których nie tylko się nie unika, ale wręcz przeciwnie są bardzo pożądane. W Gminie Wyry póki co w tej sprawie bez zmian.
Barbara Prasoł, Wójt Gminy Wyry
Zmiana liczby mandatów w poszczególnych okręgach nie jest prostą sprawą. Otrzymaliśmy pismo od komisarza wyborczego, w którym wyraźnie zaznaczono, że zmiana okręgów wyborczych, liczba mandatów może ulec zmianie tylko wtedy, kiedy norma przedstawicielska zostanie przekroczona. W innym przypadku nasza uchwała zostałaby unieważniona. By Gostyń mogła mieć większą liczbę mandatów, to w jednym okręgu wyborczym musiałoby przybyć ponad 100 osób. A tak teraz nie jest - to zaledwie kilkadziesiąt osób. Rozumiem aspiracje mieszkańców Gostyni, ale musimy się stosować do prawa.
Adam Myszor, były radny powiatowy z Gminy Wyry
Podział na okręgi wyborcze to zawsze trudna decyzja, dlatego nie zazdroszczę gminnym rajcom. Tym bardziej, że każda rada jest w tej kwestii trochę sędzią we własnej sprawie. Z tej perspektywy pozytywnie należy ocenić reformę obecnego rządu, która od 2019r. kompetencję podziału na okręgi przekazuje w ręce komisarzy wyborczych. Tym niemniej zwiększająca się liczba mieszkańców w gminach powiatu mikołowskiego, z czego zdecydowanie trzeba się cieszyć, w bliższej lub dalszej perspektywie i tak wymusi wiele zmian. I na te zmiany zarówno mieszkańcy, jak i lokalni działacze muszą się przygotować.
Napisz komentarz
Komentarze