Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
czwartek, 4 lipca 2024 16:25
PRZECZYTAJ!
Reklama

Nie poPiSali się

To nie jest tekst o Jerzym Ziętku, ale o partyjnej lojalności.
Nie poPiSali się

Jak Śląsk długi i szeroki trwa dyskusja, czy legendarnego „Jorga” należy - zgodnie z decyzją Instytutu Pamięci Narodowej - wrzucić do antykomunistycznego pakietu i usunąć z przestrzeni publicznej. W Jerzym Ziętku każdy widzi to, co chce zobaczyć. Jedni postrzegają go, jako wysokiego rangą komunistycznego aparatczyka utrwalającego władzę ludową na Śląsku w najciemniejszych, powojennych latach. Inni widzą w nim wielkiego budowniczego, któremu zawdzięczamy, m.in. katowicki spodek. Nie można jednak zapominać, że ocenianie znanych postaci tylko przez pryzmat ich pozytywnych dokonań jest niebezpiecznym banalizowaniem historii. Gdyby iść tą drogą, to powinniśmy też powiedzieć kilka ciepłych słów o tych, którzy w części przedwojennego Śląska rozwinęli sieć nowoczesnych, betonowych autostrad. W każdym razie regionalny spór o Ziętka trafił także pod nasze powiatowe strzechy. Pod obrady sierpniowej sesji Rady Powiatu trafił projekt uchwały, sprzeciwiającej się usuwaniu „Jorga” z ulic. Dekomunizacja przestrzeni publicznej jest pomysłem Prawa i Sprawiedliwości. W Radzie Powiatu klub PiS liczy pięć osób. Tak na logikę, przynajmniej tyle osób powinno zagłosować na „nie” albo wstrzymać się od głosu. Na drugi wariant zdecydował się Adam Lewandowski, lider PiS w powiecie mikołowskim. Tymczasem pozostała czwórka: Joanna Bieniek, Marek Szafraniec, Bogdan Tkocz i Przemysław Marek, zagłosowali za przyjęciem uchwały. Sytuacja wyglądała dosyć kuriozalnie. Radny Tkocz zaapelował nawet, aby w tym miejscu - czyli w Radzie Powiatu - nie robić polityki. Brzmi to co najmniej nielogicznie. Jeżeli ktoś wstępuje do PiS, PO, Nowoczesnej, SLD, PSL, to właśnie po to, aby robić politykę, a nie udawać ponadpartyjnego zbawcę narodu. To trochę niebezpieczna deklaracja w kontekście zbliżających się wyborów samorządowych. W powiecie mikołowskim karty w PiS rozdaje poseł Izabela Kloc i Adam Lewandowski. Oni robią politykę i nie oszukują wyborców, że jest inaczej. Natomiast wspomniana czwórka może mieć problem. Chyba, że naprawdę nie chcą bawić się w politykę i jest im obojętne, czy znajdą się na listach wyborczych. (fil)


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
PRZECZYTAJ
Reklama
Reklama
Reklama