Przypomnijmy, że kiedy sprawa się rozniosła, na spotkanie władz Rudy Śląskiej z mieszkańcami Halemby pojechała silna ekipa z Mikołowa, na czele z Arturem Wnukiem, znanym pogromcą samorządowców. Naszych potraktowano tam źle. Doszło nawet do tego, że mikołowskiemu radnemu Krzysztofowi Żurowi, prezydent Rudy Śląskiej odebrała głos i mikrofon. Opisaliśmy to wszystko, a wieści o artykule szybko dotarły do Rudy Śląskiej. W konsekwencji, w pewien sobotni poranek zjawili się u nas wysłannicy rudzkiej opozycji i zabrali dwie paczki gazet, aby rozdać je złaknionym prawdy mieszkańcom Halemby. Brzmi to trochę dziwnie, ale tak było. W Rudzie Śląskiej, choć jest dużym miastem, praktycznie nie ma wolnych mediów. Jedyna bezpłatna gazeta należy do miejskiej spółki i jest pod całkowitą kontrolą magistratu. Aby dowiedzieć się prawdy o swoim mieście, mieszkańcy muszą sięgać po gazetę z Mikołowa. W każdym razie, w ślad za naszą publikacją, szybko zorganizowano w Białym Domku spotkanie mikołowskich radnych i mieszkańców z Krzysztofem Mejerem, wiceprezydentem Rudy Śląskiej. I to właśnie u nas, na mikołowskiej ziemi, padła pierwsza deklaracja, że prawdopodobnie rudzki magistrat nie wyda zgody na tę inwestycję. Oczywiście, wiceprezydent Mejer, nie omieszkał skrytykować nas na portalach społecznościowych za nierzetelność i przekręcanie faktów. Akurat w jego ustach taki zarzut brzmi ciekawie. Wiceprezydent Mejer z uporem nazywa zakład, który miał powstać pod Śmiłowicami… betoniarnią. Ale skoro jest wiceprezydentem, to zapewne wie lepiej. Być może miał na myśli uszlachetnioną betoniarnię, z dodatkiem rtęci, ołowiu, chromu, kadmu i całej tablicy Mendelejewa.
Napisz komentarz
Komentarze