Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
wtorek, 26 listopada 2024 02:53
PRZECZYTAJ!
Reklama

Zabrakło kropki nad „i”

20 listopada rozgrywki zakończyły piłkarskie ligi na szczeblu Śląskiego Związku Piłki Nożnej. W tym gronie liga okręgowa, w której powiat mikołowski miał jednego przedstawiciela – AKS Mikołów. Grę AKS-u w rundzie jesiennej można porównać do sinusoidy. Duża zmienność formy, a co za tym idzie, niespodziewane wyniki. Mikołowianie wygrywali mecze, w których nikt na to nie liczył i przegrywali takie, których przegrać było nie wolno. W sumie lepiej grali w meczach wyjazdowych, niż na własnym stadionie. Stąd też ich dorobek, to 20 punktów (sześć zwycięstw, dwa remisy i siedem porażek), 15 bramek zdobytych i 19 straconych. Jakby na to nie patrzeć, AKS ma spory potencjał i po zakończeniu rundy jesiennej, na pewno jest „pod kreską”.
Zabrakło kropki nad „i”

Szczegółowo „piłkarską jesień” w wykonaniu AKS-u podsumował prezes klubu, Krzysztof Janeczek:
- Rundę jesienną w lidze okręgowej kończymy w środku tabeli, dokładnie na IX miejscu. Przed sezonem dokonaliśmy kilku ważnych transferów. Za wyjątkiem bramkarza. Po golkiperów sięgnęliśmy do naszej drużyny juniorów i okazało się to dobrym ruchem. Do doświadczonego Grychtoła na treningi seniorów dołączyli Kamil Biskup oraz Łukasz Szczepek i obaj zaliczyli już swoje udane występy w drużynie rezerw. Na debiut w pierwszej drużynie nadal czekają i wszystko uzależnione będzie od dyspozycji niekwestionowanego numeru jeden w naszej bramce - Marcina Grychtoła. Cieszy również fakt, że udało się pozyskać (na zasadzie wypożyczenia) z rozwiązanej drużyny rezerw Rozwoju Katowice młodych zawodników: Roberta Nogala i Michała Witę, którzy dołączyli do grona naszych młodzieżowców. W gronie tych, warto pochwalić za zaangażowanie w treningach oraz ambitną postawę w meczach przede wszystkim Pawła Polaka, Rafała Małeckiego oraz Konrada Karolewskiego i Michała Biernackiego. Barwy AKS-u od tego sezonu reprezentuje trzech byłych zawodników Unii Bieruń: Wojciech Przybylski, Mateusz Zamojda oraz Kamil Fijoł. Najlepiej z nich zaprezentował się grający już wcześniej w naszym klubie Przybylski. Wojtek stał się jednym z filarów naszej obrony (obok Kubisza, Żyłki i rewelacyjnego Wieczorka). Szkoda tylko, że Zamojda na treningu przed sezonem złamał kość śródstopia i do gry wszedł w połowie rundy. Fijoł jako "trzeci muszkieter z Bierunia" początkowo nie przekonywał trenera ale z czasem stał się praktycznie podstawowym graczem środka pola. Ważnym ogniwem okazał się również pozyskany z Polonii Łaziska Wojciech Oltman. Jak się okazało za swój upór i walkę był najczęściej notowanym zawodnikiem w protokołach sędziowskich w rubryce "napomnienia" - pięć żółtych kartek i jedna czerwona. Jedynym zawodnikiem, który rozegrał wszystkie mecze w pełnym wymiarze jest bramkarz - Marcin Grychtoł, który w tej rundzie obronił dwa rzuty karne. Drugim zawodnikiem, który na boisku meldował się w każdym meczu, był 18-letni napastnik, Paweł Polak, najwięcej minut (po bramkarzu) rozegrał jednak środkowy obrońca i kapitan drużyny Sebastian Kubisz. Na wyróżnienie zasługuje Patryk Wieczorek oraz wspominany wcześniej Przybylski, a także Dawid Nowak. Największymi plusami i zaletami AKS-u jest bardzo szeroka kadra zawodników, w tym wielu wychowanków oraz postawa młodych, którzy powoli wkraczają w poważne, seniorskie granie. Ogółem w 15 meczach wystąpiło w różnym wymiarze czasu aż 28 zawodników. Niestety klub ma też swoje problemy. Jednym z nich jest skuteczność. Niestety trzon drużyny z różnych powodów opuściło kilku wartościowych zawodników. Przyczynami były kariery zawodowe, ważne momenty w życiu osobistym, a także problemy z kontuzjami. Ani jednego meczu nie zagrał Robert Brysz. Nasz mikołowski "Messi", czyli Robert Prus po kontuzji kolana nie wrócił już do tak wysokiej formy, do jakiej przyzwyczaił nas w poprzednim sezonie. Na dodatek zdecydował się na wyjazd za granicę. Obowiązki zawodowe i praca na regularne występy nie pozwoliły też Waldemarowi Welczowi. Szkoda, bo wszyscy byli ważnymi ogniwami w drużynie trenera Krzysztofa Szybieloka. Pozostali zawodnicy starają się ich zastąpić i o ile swoimi umiejętnościami są w stanie załatać po nich luki, to brakuje im doświadczenia oraz boiskowego cwaniactwa. W przyszłość patrzeć trzeba jednak pozytywnie. Mamy chętną do grania młodzież, a obecny skład prezentuje się coraz lepiej, jest coraz bardziej zgrany i stabilny. Brakuje nam tylko potwierdzenia tego wszystkiego w postaci lepszej pozycji w tabeli. Na to mamy jednak jeszcze szansę w rundzie rewanżowej.

 

 

 


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

PRZECZYTAJ
Reklama
Reklama
Reklama