Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
czwartek, 4 lipca 2024 06:25
PRZECZYTAJ!
Reklama

Czekamy na pociąg

Kolej to jedyna alternatywa dla zakorkowanych dróg w regionie. Każdy, kto musi dojeżdżać do pracy do Katowic, Tychów czy Rybnika ten wie, że uruchomienie szybkich połączeń kolejowych to już konieczność. W godzinach szczytu korkują się nie tylko wjazdy do miast, ale również główne arterie. Dlatego inicjatywa samorządowców z Orzesza, Łazisk, Wyr oraz Bierunia, Tychów i Oświęcimia zasługuje na szczególne uznanie. O co chodzi? O rewitalizację linii pasażerskich na trasie z Orzesza przez Łaziska, Wyry do Tychów i dalej do Bierunia oraz Oświęcimia.
Czekamy na pociąg

Na początku kwietnia zostało podpisane porozumienie, w którym samorządowcy zobowiązują się sfinansować Studium Wykonalności dla tej inwestycji. Każda z gmina zadeklarowała wpłatę 40 tys. złotych.

- Studium jest niezbędne, bowiem specjaliści muszą nakreślić zakres przebudowy trasy z uwzględnieniem szybkości jaką poruszałyby się pociągi nawet do 120 km na godzinę. Część prac jest już wykonana, bowiem tory między Orzeszem a Tychami są już zmodernizowane. Trzeba przebudować odcinek około 22 kilometrów – mówi Bronisław Stankiewicz, kierownik projektu z ramienia PKP PKL SA.

Jak zapewniają kolejarze pieniądze na modernizację są już zagwarantowane w ramach Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego. Dofinansowanie sięgnie 85 % kosztów inwestycji, którą oszacowano na 170 mln zł, a jej zakończenie przewidziane jest na 2020 rok.

- Obiema rękami podpisujemy się pod tą inwestycją, bowiem dzięki udrożnieniu tej trasy nasi mieszkańcy zyskają możliwości szybkiego przemieszczania się do pracy, szkoły czy studia. Może uda się uruchomić też połączenie do Katowic i wówczas na pewno wielu naszych mieszkańców wybierze kolej, jako środek transportu do stolicy województwa. Koło dworca są już parkingi, ale możemy je rozbudować, jeżeli zajdzie taka potrzeba – zapewnia Jan Radka, zastępca burmistrza Łazisk Górnych.

Burmistrz Orzesza, Mirosław Blaski zwrócił uwagę, że kolej to nie tylko ekologiczne rozwiązanie transportowe, ale także szansa na rozwój terenów znajdujących się wzdłuż trasy.

- Powracamy do tego co jest sprawdzone. Dziki Zachód też kolonizowano poprzez budowę kolei –  żartuje burmistrz Blaski, ale już na poważnie dodaje – liczymy, że zostanie uruchomione jeszcze połączenie z Orzesza - Jaśkowic do Rybnika, to znacznie ułatwiłoby życie naszym mieszkańcom.

Także dla Wyr ponowne uruchomienie połączenia kolejowego z Tychami to ważna sprawa, bowiem jest to alternatywna droga do Katowic. W godzinach szczytu  autobusy są przepełnione, a samochody utykają w korkach.

- Gdyby powstała kolej, dojazd do Tychów zabrałby kilka minut, a tam można się przesiąść na pociąg do Katowic. Stawiamy na kolej, bowiem wszyscy zdajemy sobie sprawę, że na nowe drogi już nie możemy liczyć, a także liczba miejsc parkingowych w dużych miastach jest ograniczona. Zbudujemy parkingi, by nasi mieszkańcy mogli dojechać do dworca i dalej koleją, bez problemu dotrzeć do celu. Tory już są, a więc czas powrócić do sprawdzonych rozwiązań transportowych. Na pewno zainteresowanie będzie spore – zapewnia Barbara Prasoł, wójt Gminy Wyry.

Jak zapewniają kolejarze plany rozbudowy połączeń kolejowych w naszym regionie są bogate. Nie tylko chcą przedłużenia trasy z Orzesza aż do Krakowa, ale także stworzenia kolejnego połączenia do Wisły Głębce i dalej do Cieszyna.
Beata Leśniewska

 

 

 


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
PRZECZYTAJ
Reklama
Reklama
Reklama