Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
czwartek, 4 lipca 2024 08:25
PRZECZYTAJ!
Reklama

Cenili się

Nie było i nie ma na Śląsku samorządowca, który inkasowałby takie nagrody, jak Adam Putkowski, były wiceburmistrz Mikołowa. Nie on jeden korzystał na szczodrości swojego ówczesnego szefa, burmistrza Marka Balcera. Nie mogli narzekać także inni, w tym była dyrektorka Miejskiego Domu Kultury.
Cenili się

Na temat nagród w mikołowskim magistracie naprowadził nas dosyć kuriozalny dokument, zamieszczony na stronie internetowej Urzędu Miejskiego. Zawiera on korespondencję między Damaris Stencel, odwołaną w grudniu ubiegłego roku dyrektor MDK a burmistrzem Stanisławem Piechulą. Była szefowa miejskiej placówki kulturalnej domaga się zapłacenia dodatku specjalnego za zorganizowanie Dni Mikołowa. Burmistrz odmówił argumentując, że przygotowanie imprezy należało do obowiązków służbowych dyrektorki i ekstrapremia się nie należała.

 

Nagrody dla wiceburmistrzów
Adam Putkowski - 36 tys. zł (kadencja Marka Balcera)
Adam Zawiszowski - 7 tys. zł (kadencja Marka Balcera)
Mateusz Handel - 3,7 tys. zł (kadencja Stanisława Piechuli)
Bogdan Uliasz - 700 zł (kadencja Stanisława Piechuli)

 

Idąc tym tropem, zwróciliśmy się o udostępnienie informacji na temat nagród, przyznawanych w magistracie w poprzednich i obecnej kadencji. Trzeba przyznać, że były burmistrz Marek Balcer miał szeroki gest i wyjątkową hojność w rozdawaniu pieniędzy podatników. Prawdziwym rekordzistą okazał się Adam Putkowski, były wiceburmistrz i szara eminencja w poprzednim układzie władzy.

W latach 2009 - 2013 regularnie, co roku inkasował 36 tys. zł premii. Jest to kwota wyjątkowo wysoka, jak na warunki polskich samorządów. Zapytaliśmy w kilku, o wiele bogatszych od Mikołowa miastach naszego region, jak u nich wyglądają kwestie nagród. Na przykład w Katowicach, jeżeli ktoś pod koniec roku dostanie 5 tys. zł, to jest w siódmym niebie, ale taka szczodrość prezydenta zdarza się rzadko. Sympatycy poprzedniej ekipy rządzącej Mikołowem wskazują, że Putkowski był wysoko nagradzany, ponieważ zrzekł się pensji w magistracie, aby równolegle pełnić etatową funkcję wiceprezesa Zakładu Inżynierii Miejskiej. Ten argument przywołuje najbardziej dwuznaczny i kontrowersyjny ruch kadrowy burmistrza Balcera. To była rzecz niesłychana i niespotykana w innych samorządach, aby jedna osoba pełniła jednocześnie funkcję resortowego wiceburmistrza i wiceprezesa odpowiedzialnego za największy w historii projekt inwestycyjny. Dzięki temu wiceprezes Putkowski odpowiadał za budowę kanalizacji przed wiceburmistrzem Putkowskim. Można się domyśleć, że współpraca przebiegała bez zarzutu, choć inwestycja ta wpędziła Mikołów w największe, finansowe tarapaty w czasach demokratycznej Polski. Drugi wiceburmistrz, Adam Zawiszowski, syn Henryka, odwiecznego członka Zarządu powiatu mikołowskiego, był gorzej traktowany, choć nie po macoszemu. W najlepszym dla siebie 2009 roku dostał 7 tys. rocznej premii.

 

Suma nagród wypłacanych w urzędzie miasta
rok 2009 - 585 tys. zł
rok 2010 - 752 tys. zł
rok 2011 - 734 tys. zł
rok 2012 - 752 tys. zł
rok 2013 - 740 tys. zł
rok 2014 - 665 tys. zł
rok 2015 - 268 tys. zł

 

Nie ma jak u mamy

Burmistrz okazywał łaskawość nie tylko w formie premii. Na zapleczu MDK od lat działa restauracja prowadzona przez matkę byłej dyrektorki. Nie byłoby w tym nic złego, gdyby wszystkie firmy wynajmujące lokal w siedzibie tej placówki, traktowano równo. Tymczasem, w 2006 roku restauracji o połowę obniżono czynsz, pod pretekstem remontu… którego nie było. Dla równowagi innemu dzierżawcy od 2008 roku podniesiono opłaty. Na hojności w stosunku do właścicielki restauracji budżet miasta w ciągu dziewięciu lat stracił około 125 tys. zł. Ile było podobnych sytuacji, o których jeszcze nie wiemy? (fil)

 


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
PRZECZYTAJ
Reklama
Reklama
Reklama