Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
poniedziałek, 25 listopada 2024 06:19
PRZECZYTAJ!
Reklama

Ofensywa metropolitalna

Ponad dziesięć milionów złotych zaoszczędzą Łaziska Górne i Mikołów na przystąpieniu do tworzącej się metropolii „Silesia”. Ktoś na tym zyska, a ktoś straci. Zintegrowanie Mikołowa i Łazisk Górnych z największą aglomeracją w Polsce, osłabi i zminimalizuje znaczenie powiatu mikołowskiego.
Ofensywa metropolitalna

Górnośląski Związek Metropolitalny miał dwa wyjścia. Rozwinąć się albo upaść. Trwanie w dotychczasowej formule nie miało sensu. GZM nie miał kompetencji, pomysłu ani pieniędzy, które pozwoliłyby przynajmniej zacząć projekt, do którego ta instytucja została powołana, czyli utworzenia wielkiego śląskiego supermiasta. Nic z tego nie wyszło, m.in. na życzenie samych członków związku.

Nie było tajemnicą, że o przywództwo w tej strukturze rywalizowali prezydenci Katowic i Gliwic. Na ten spór nakładał się odwieczny konflikt między miastami tradycyjnego Śląska oraz Zagłębia, które czuło się poszkodowane i niedowartościowane.

W konsekwencji prezydenci nie stworzyli silnego lobby, które potrafiłoby zmusić polityków do uchwalenia ustawy metropolitalnej, nadającej ramy prawne do utworzenia „Silesii”. Ale sytuacja się zmieniła. Przede wszystkim, po wyborach samorządowych w 2014 roku wypadł z gry Piotr Uszok, prezydent Katowic. Był on uważany za głównego „hamulcowego”, jeżeli chodzi o regionalne plany integracyjne. Uszokowi nie zależało, m.in. na poprawieniu jakości transportu kolejowego i samochodowego między stolicą regionu a naszą częścią województwa, od Mikołowa po Rybnik. Dlaczego? Były prezydent Katowic nie chciał u siebie zbyt wielu przyjezdnych uważając, że miasto i tak dusi się pod naporem własnych mieszkańców. Po wyborach samorządowych przywództwo w GZM objęła Małgorzata Mańka-Szulik, prezydent Zabrza. Uchodzi ona za jednego z najskuteczniejszych regionalnych samorządowców. Obdarzona jest także talentami przywódczymi. Zepchnęła na margines jałowe, wewnętrzne spory i postanowiła zrobić krok do przodu, czyli rozszerzyć GZM. Sprzyjała temu sytuacja polityczna.

Pierwszego stycznia tego roku weszła w końcu w życie ustawa metropolitalna. Daje ona nie tylko duże kompetencje śląskim samorządom, ale także pieniądze.

Do pojedynczych gmin wraca 37 proc. podatku PIT, odprowadzanego z jej terenu. Samorządy zintegrowane w metropolii mogą liczyć na 42 proc. Przygotowano trzy symulacje finansowe nowej struktury: w dotychczasowej formule 14 miast, w wariancie rozszerzonym o dziewięć kolejnych samorządów oraz w wydaniu mega, czyli z udziałem 52 gmin. Eksperci zarekomendowali wariant drugi. Wśród dziewięciu zaproszonych samorządów znalazły się, m.in. Łaziska Górne i Mikołów. Dla obu miast jest to najlepsza informacja, jaką mogły usłyszeć w tym roku. Dzięki większemu zwrotowi podatku PIT, Łaziska Górne zaoszczędzą około 2,6 mln zł, a Mikołów aż osiem milionów złotych.

Do funkcjonującej Metropolii droga jest jeszcze daleka.

Zgodę muszą wyrazić zainteresowane samorządy, a Rada Ministrów wydać odpowiednie przepisy wykonawcze. Sporo pracy czeka także wojewodę śląskiego, który reprezentuje administrację państwową. Na razie, powstająca Metropolia chce skupić się na problemach komunikacyjnych. Transport publiczny w regionie realizuje kilku operatorów, wciąż nie ma integracji między komunikacją kolejową a autobusową. Gra toczy się o wysoką stawkę. Śląskie supermiasto z powodzeniem będzie mogło konkurować z Warszawą o prymat najważniejszego ośrodka gospodarczego w Polsce. Nie wszyscy zacierają ręce na myśl o tworzącej się metropolii „Silesia”. Jeżeli interesy Mikołowa i Łazisk Górnych zaczną ciążyć w kierunku centrum województwa, straci na znaczeniu powiat mikołowski. Być może szykujące się zmiany administracyjne oznaczają początek głębszej rewolucji. Powiat mikołowski w obecnym kształcie i tak nie spełnia żadnej misji integracyjnej, a jedynie realizuje zadania państwa, czyli edukację, ochronę zdrowia i utrzymanie części dróg. Gdyby zmienić strumień centralnego finansowania, z tymi zadaniami poradzą sobie gminy. Powiat straci rację bytu.

Jerzy Filar

 

Małgorzata Mańka-Szulik, przewodnicząca zarządu GZM:
Obecnie analizowane są różne warianty zasięgu terytorialnego przyszłej metropolii. Celem jest wypracowanie optymalnego modelu łączącego potencjał śląskich miejscowości i ich strukturę zaludnienia z możliwością wykonywania funkcji metropolitalnych. Warto pamiętać, że efektywność funkcjonowania w przyszłości w dużej mierze zależeć będzie od wypracowanych dziś rozwiązań.

Stanisław Piechula, burmistrz Mikołowa:
Metropolia przede wszystkim już na samym starcie daje nam szansę pokrycia naszych dopłat do autobusów. Przy naszym budżecie i długach 8 mln to wielki zastrzyk. Z nadzieją, optymizmem i dużymi oczekiwania czekam na rozwój i dalsze pomysły Metropolii, ponieważ integracja śląskich miast na pewno nie skończy się na wspólnej komunikacji. Przyszłość pokaże, co będzie dalej.

 

Aleksander Wyra, burmistrz Łazisk Górnych:
Początek działania Metropolii jest dobry, ponieważ źle funkcjonująca komunikacja, obsługiwana przez kilku operatorów, jest jedną z największą barier rozwojowych naszego regionu. Nie będzie problemów z integracją Łazisk Górnych z metropolią, ponieważ już teraz te związki są bardzo silne. Około 50 proc. aktywnych zawodowo mieszkańców naszego miasta dojeżdża do pracy do miast Górnośląskiego Związku Metropolitalnego. Metropolia sama puka też do naszych bram. W nowych osiedlach powstających w Łaziskach Górnych sporą grupę tworzą mieszkańcy Rudy Śląskiej, Tychów, Katowic i innych śląskich miast.

 

Miasta tworzące Górnośląski Związek Metropolitalny Bytom, Chorzów, Dąbrowa Górnicza, Gliwice, Jaworzno, Katowice, Mysłowice, Piekary Śląskie, Ruda Śląska, Siemianowice Śląskie, Sosnowiec, Świętochłowice, Tychy, Zabrze. Miasta zaproszone do Metropolii Knurów, Tarnowskie Góry, Świerklaniec, Mikołów, Łaziska Górne, Bieruń, Będzin, Czeladź, Radzionków.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

PRZECZYTAJ
Reklama
Reklama
Reklama