Gospodarze rozpoczęli mecz od ataków na bramkę rywala i w drugiej minucie dwie sytuacje do zdobycia gola miał Jacek Janusz. Potem na chwilę gra się wyrównała, by w szóstej minucie znów sprawdzić bramkarza kielczan. Zrobił to Sebastian Jastrzębski, który popisał się atomowym strzałem z dystansu, ale kapitalną interwencją popisał się bramkarz EBS-u. Ale co się odwlecze, to... W siódmej minucie po szybkiej akcji, celnym strzałem popisał się Adam Szostak i było 1:0. Podopieczni trenera Latacza poszli za ciosem i niecałe dwie minuty później było już 2:0. Tym razem po strzale Dawida Nowaka. Gospodarze prowadząc 2:0, zaczęli grać spokojniej, co wcale nie oznaczało, że nie myśleli o zdobyciu kolejnego gola. Musieli jednak zabezpieczać przedpole swojej bramki, jako że przyjezdni zaczęli wyprowadzać niebezpieczne kontry. W końcówce tej części meczu oba zespoły miały szanse na gola, ale na szansach się skończyło.
Druga część meczu, to naprzemianstronne ataki, z których wypracowaną szansę w 26 minucie wykorzystali kielczanie, strzelając kontaktową bramkę. Gospodarze zaczęli myśleć o utrzymaniu korzystnego wyniku, grając momentami „na czas”. Gdyby w 34 minucie sytuację „sam na sam” z bramkarzem wykorzystał Małysa, byłoby spokojniej. W 39 minucie goście postawili na jedną kartę i wycofali bramkarza. Tę szansę na osiem sekund przed końcem meczu wykorzystała Kamionka, a Jakub Czarnecki postawił kropkę nad „i”.
Kamionka Mikołów – EBS Kielce 3:1 (2:0)
Kamionka: KS Kamionka Mikołów: Karamuz Białoń – Olszówka, Lewandowski, Jastrzębski, Janusz, Małysa, Szostok, Welcz, Skoczykłoda, Czarnecki, Nowak, Palicki, Jasikowski.
Trener: Leszek Latacz
Bramki dla Kamionki: Szostak, Nowak, Czarnecki
Tadeusz Piątkowski
Napisz komentarz
Komentarze