Nie zawsze było tak miło. Przypomnijmy, że dwa lata temu doszło do nieudanego „zamachu majowego”, kiedy grupa radnych podjęła próbę odwołania ze stanowiska Mirosława Dużego. Starosta obronił fotel, ale do politycznego przesilenia było blisko. Co się zmieniło od 2021 r., że prawie wszyscy radni zapałali taką sympatią do starosty? Nic. Oznacza to jedynie, że wbrew temu co usiłują nam wmawiać samorządowcy, na szczeblu gminnym i powiatowym polityczne „piekiełko” ma się całkiem dobrze i nigdy nie wygaśnie.
Mirosława Dużego można lubić albo nie.
W jego sytuacji jest to cenna zaleta, bo największym wrogiem osób ubiegających się o polityczne stanowiska jest publiczna obojętność. Obecny starosta jest postacią wyrazistą, obdarzoną inteligencją sytuacyjną i gdyby zrealizowały się jego senackie plany, powiat mikołowski raczej nie musiałby się wstydzić swojego przedstawiciela w izbie wyższej polskiego parlamentu. Na razie są to jednak spekulacje palcem na wodzie pisane, ponieważ opozycja jeszcze nie ustaliła, kogo wystawi w wyborach do Senatu
w okręgu nr 73 (powiaty mikołowski i rybnicki oraz miasto Rybnik).
Prawo i Sprawiedliwość prawdopodobnie postawi na obecnego senatora Wojciecha Piechę.
Jest to mocny zawodnik. W części obozu opozycji, a konkretnie z okolic Rybnika słychać głosy, że odpowiednim rywalem byłby Piotr Masłowski, wiceprezydent tego miasta. Jest to błędne rozumowanie. Masłowski nie jest specjalnie znany i lubiany w Rybniku, a w powiecie mikołowskim wyborcy nie będą mieli motywacji, aby na niego głosować. Jedynym kontrkandydatem, którego mógłby się obawiać Wojciech Piecha jest Mirosław Duży. Prawdopodobnie zdają sobie z tego sprawę niektórzy liderzy opozycji na Śląsku. Gościem sesji absolutoryjnej Rady Powiatu był Krzysztof Klimosz, członek zarządu województwa śląskiego. W polityce takie wizyty nie są przypadkowe. Od kiedy marszałek województwa Jakub Chełstowski zmienił front i wypisał się ze współpracy z PiS, on sam i jego zastępcy, pod pretekstem gospodarskich wizyt sondują układy w samorządach.
Takie rozmowy toczą się wszędzie.
Chełstowski firmuje ugrupowanie Tak dla Polski. Teoretycznie jest to wzmocnienie dla opozycji choć w praktyce oznacza kolejnych ludzi, których trzeba zagospodarować na listach wyborczych. W politycznych kuluarach krąży wiele niepotwierdzonych plotek o wyborczych rozdaniach. W grze są miejsca do Senatu i Sejmu, a także w przyszłorocznych wyborach samorządowych. W Prawie i Sprawiedliwości nie mają takich problemów, bo partia jest w miarę zwarta. Natomiast na opozycji trzeba pogodzić interesy wielu partii i środowisk, poróżnionych, m.in. stosunkiem do marszałka województwa. Pod względem układowo-towarzyskim najbardziej skomplikowana sytuacja panuje w Katowicach i sąsiednich okręgach, w tym także naszym. W tej grze o wpływy bierze też udział starosta Mirosław Duży. Przyglądają się temu uważnie polityczne elity naszego powiatu. Jeśli Duży pojedzie do Warszawy, otworzy się u nas nowy front walki o fotel starosty.
Napisz komentarz
Komentarze