Pucują parkiet, kotary szyją
Wierci się portier, kelner uwija.
Gotowa czeka ze złota wanna
Albowiem przybywa boska Joanna.
Godzina zero, święto zacząć pora
Pręży się combo, paparazzich sfora.
W euforii senior, młodzian i panna.
Oto już wchodzi boska Joanna!
Cóż Mediolany i inne Paryże
Dizajnu stolica dziś u nas jak widzę.
Od jutra z nieba sypnie się manna
Bo nawiedziła nas boska Joanna!
Czas do puenty zmierzać Drogi Czytelniku,
Choć peany mnożyć by jeszcze bez liku.
Gdy miejskiej władzy idzie jak po grudzie
Nie pomoże nawet Dżoana Krupa w Rudzie…
Stańczyk Rudzki
Napisz komentarz
Komentarze