Mikołowski odcinek DK 44 należy do najbardziej niebezpiecznych dróg w naszym powiecie. Nie ma tygodnia, aby nie dochodziło tutaj do stłuczek i wypadków, czasami - niestety - z ofiarami śmiertelnymi. Powodem jest zazwyczaj brawurowa i lekkomyślna postawa kierowców. Z uporem motoryzacyjnych maniaków wyprzedzają na trzeciego, choć i tak muszą stanąć po kilkuset metrach na jednych z licznych tutaj świateł. Inną sprawą jest zwiększające się z roku na rok natężenia ruchu na ul. Gliwickiej. To popularne miejsce na budowę domów, osiedli i firm. Nie mówiąc już o tym, że jeżdżą tędy ciężarówki do stref ekonomicznych w Gliwicach i Tychach. Wielu kierowców nie jest stąd i nie zna specyfiki lokalnych zagrożeń drogowych. Jednym słowem - przybywa pojazdów, ale nie zmieniają się parametry drogi. Zwłaszcza w godzinach komunikacyjnego szczytu trzeba czasami czekać kilka minut, aby włączyć się do ruchu. W tej sytuacji policjanci z Wydziału Ruchu Drogowego postanowili ograniczyć prędkość na mikołowskim odcinku DK 44.
- Z końcem minionego roku na mikołowskim odcinku DK 44 w kierunku Gliwic, począwszy od skrzyżowania z krajową „wiślanką” ujednolicono limit prędkości. Dotychczas ograniczenie do 50 km/h obowiązywało tylko na wybranych fragmentach trasy, obecnie wprowadzone jest aż do granicy z powiatem gliwickim. Policjanci apelują, by zwracać uwagę na znaki drogowe i nie jeździć „na pamięć”. Regularna podróż tą samą trasą czasem usypia czujność kierowcy, dlatego też mundurowi zalecają czujność i koncentrację - czytamy na stronie internetowej mikołowskiej policji.
Napisz komentarz
Komentarze