Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
środa, 27 listopada 2024 10:35
PRZECZYTAJ!
Reklama

Z braku węgla dobre drewno - także z prywatnych lasów

Właściciele prywatnych lasów w powiecie mikołowskim też mogą sprzedawać drewno na opał. Starosta zapowiedział, że nie będzie stawiał formalnych utrudnień.
Z braku węgla dobre drewno - także z prywatnych lasów

Coraz bardziej dają się nam we znaki skutki kryzysu surowcowo-energetycznego wywołanego wojną na Ukrainie. Dotyczy to także rynku opałowego. Węgla nie ma na składach, a jeśli jest - jego cena może zwalić z nóg.

W tej sytuacji do łask wraca drewno.

Można nim palić w prostym kotle, piecu, kominku, trzonie kuchennym. Jest nie tylko najbardziej ekologicznym źródłem ciepła, ale także wyjątkowo atrakcyjnym pod względem relacji ceny do wydajności energetycznej. Niestety, z drewnem opałowym też zaczynają się robić problemy. Jest coraz droższe i zaczyna go brakować, choć Polska jest jednym z największych w Europie producentów tego surowca. Największym operatorem na drewnianym rynku są Lasy Państwowe. W lipcowym wydaniu „Naszej Gazety” pisaliśmy, że w nadleśnictwach można kupić po przystępnej cenie drewno na opał. Od tamtego czasu minęły trzy miesiące, a sytuacja zmieniła się na gorsze dla klienta.

Niech nas nie zmylą sterty poukładanych pni, które widzimy w lasach podczas spacerów albo grzybobrania.

To jest głównie drewno zakontraktowane przez firmy stolarskie, meblowe, czy przemysł papierniczy. Na opał kieruje się surowiec, który pozostanie po zrealizowaniu zobowiązań wynikających z umów z wielkimi odbiorcami. Obdzwoniliśmy kilka nadleśnictw i w tej chwili nie ma możliwości kupna drewna od ręki. Trzeba się zapisać i... uzbroić w cierpliwość. Za szczęściarzy mogą się uważać ci, do których dotrze dostawa jeszcze w tym roku. Czy jest szansa na ustabilizowanie rynku drewna opałowego? Częściowym rozwiązaniem jest wykorzystanie potencjału sektora komercyjnego, choć nie obejdzie się bez interwencji władz.

Gospodarką leśną na swoim terenie zarządza starosta powiatowy.

Od jego decyzji zależy, czy właściciele prywatnych lasów mogą uruchomić wycinkę z przeznaczeniem na rynek opałowy. W powiecie mikołowskim jest taka możliwość.

- W starostwie urywają się telefony zaniepokojonych mieszkańców, którzy nie chcą marznąć tej zimy, bo zabraknie im opału. W naszym powiecie nie rozwiążemy globalnego kryzysu energetyczno-surowcowego, ale staramy się szukać rozwiązań na skalę naszych możliwości - mówi Mirosław Duży, starosta powiatowy.

W powiecie mikołowskim, który należy do najbardziej zielonych w województwie śląskim, jest wiele prywatnych lasów. Starosta dał ich właścicielom zielone światło, jeśli chcą uruchomić sprzedaż drewna na opał. Urzędowy glejt jest niezbędny, ponieważ nie wolno wprowadzać na rynek niecertyfikowanego surowca.

Mirosław Duży, starosta powiatu mikołowskiego
Jeśli właściciele prywatnych lasów w powiecie mikołowskim zgłoszą się z wnioskiem o zgodę na sprzedaż drewna opałowego, nie będzie z tym żadnych problemów.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

PRZECZYTAJ
Reklama
Reklama
Reklama